fut
lek
emu
syn
psy
hit
#it

- Na imprezie góralskiej,...

- Na imprezie góralskiej, góral poprosił do tańca paniusię z miasta, dość dystyngowaną
tańczą sobie, mile rozprawiają, nagle góral puścił bąka głośnego na całą salę, na to paniusia odpychając się od niego:
- No wie pan co!!! to mi się po raz pierwszy zdarzyło!!!
Góral mocno zdziwiony:
- A jo myślołek, że to jo.

Kobieta zamówiła nową...

Kobieta zamówiła nową szafę. Przyjechała ekipa. Zamontowała wszystko i odjechała. Po pewnej chwili na dole na ulicy przejechał tramwaj, a tu nagle się szafa otwiera. I tak kilka razy. Kobieta zamyka szafę, jedzie tramwaj a szafa się otwiera. Zdesperowana idzie po sąsiada. Opowiada mu wszystko. Zamykają razem szafę, jedzie tramwaj a szafa się otwiera i tak kilka razy pod rząd. W końcu sąsiad proponuje:
- Wie Pani co? Ja wejdę do środka szafy, jak będzie jechał tramwaj i szafa się znowu otworzy to wtedy zobaczę to od wewnątrz i będę wiedział co się dzieje.
Tak jak zaproponował, tak i zrobił.
Tramwaj nie jechał, a w między czasie przyszedł mąż z pracy. Ściąga płaszcz. Myśli sobie: - O nowa szafa! Pewnie żona chciała mi zrobić prezent. Otwiera szafę i wryty ze zdziwienia mówi:
- A Pan co tutaj robi?
Gostek odpowiada: - I tak Pan nie uwierzy - Czekam na tramwaj!

Ktoś daje jednej pani...

Ktoś daje jednej pani na ulicy cukierka.
Pani odmawiała, a pan ją namawiał.
Cały czas namawiał, aż namówił.
Pani odpowiedziała: no dobrze! Ale pod jednym warunkiem!
Że jak go będę jadła to oślinionego panu dam!

Pyta się kolega Bin Ladena:...

Pyta się kolega Bin Ladena:
- Jaki jest twój ulubiony kolor?
A Bin Laden odpowiada:
- Granatowy

Późnym wieczorem w Warszawie...

Późnym wieczorem w Warszawie bandyta w czarnej masce wyskakuje na chodnik przed dobrze ubranego mężczyznę i przykłada mu broń między żebra:
- Dawaj swoje pieniądze! - żąda.
Napadnięty odpowiada oburzony:
- Nie możesz tego zrobić! Jestem posłem!
- W takim razie - odpowiedział rabuś - oddawaj mi moje pieniądze!

Cicha, zabita dechami...

Cicha, zabita dechami mieścina na Dzikim Zachodzie.
Do saloonu wchodzi chudy człowiek, zanim ktokolwiek zdążył mrugnąć wyciągnął rewolwer i wystrzelił wszystkim kufle z rąk.
- I am Billy the Kid!
Powiedział i usiadł przy stoliku w kącie.
Po chwili wchodzi indianiec, wyciąga tomahawk i celnym rzutem odcina barmanowi krawat nie czyniąc mu krzywdy.
- I am Sitting Bull!
Powiedział i usiadł przy stoliku w innym kącie.
Po chwili wpada spocony chudzielec, wyjmuje rewolwer, strzela do flaszek, a jedną kulę ładuje barmanowi między oczy.
- I am sorry.
Powiedział i wyszedł.

W mrozny, zimowy wieczór...

W mrozny, zimowy wieczór elegancko wygladajacy gosc w "srednim" wieku poderwal w knajpie mloda laseczke. Bylo to o tyle
latwe, ze dziewczyna widziala przez okno jak facet wysiadal z nowiutkiego Mercedesa 600. Bez oporów wiec przyjela propozycje
wspólnego spedzenia nocy. Facet zabral ja do swojej willi pod miastem. Plonacy kominek, dobra whisky, kanapki z kawiorem,
nastrojowa muzyka, slowem wszystko zblizalo ich coraz bardziej w strone sypialni. W pewnym momencie mezczyzna zaproponowal
przejazdzke po pobliskim zasniezonym lesie. Dziewczyna troche niechetnie, ale jednak wyrazila zgode.
Zajechali Mercem na polane w srodku gluszy, facet wyjal z bagaznika sztucer, przeladowal i powiedzial: - Rozbieraj sie.
Dziewczyna troche przestraszona sytuacja, a jeszcze bardziej 25 stopniowym mrozem, próbowala protestowac, ale strzal w
powietrze spowodowal, ze wykonala polecenie dosc szybko. Gdy juz gola stala boso na sniegu gosc rozkazal: - Lep balwana - i
dla unikniecia ewentualnych protestów znowu strzelil w powietrze ze sztucera.
Dziewczyna rzucila sie toczyc sniegowe kule. Po 40 minutach na polanie stal balwan jak malowany. Mial nawet sniegowe
raczki i nosek z kawalka galezi. Za to laska byla cala zdretwiala z zimna. Klient schowal sztucer, owinal ja grubym pledem i
zabral znowu do swojej willi. A tam kominek, kawior, goracy grog, nastrojowa muzyka. Gdy panna odzyskala mowe pierwsza
rzecza jaka zrobila bylo wykrzyczane zapytanie : - Co to do ch***a ku***a mialo wszystko znaczyc? - Widzisz, moja sliczna -
odpowiedzial spokojnie gosc - Ja juz jestem strasznie ch***owy w lózku, a dzieki temu balwankowi, mam pewnosc, ze ta noc
zapamietasz do konca zycia.

Do apteki wpada blady,...

Do apteki wpada blady, drżący chłopiec:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.

Sąsiad spotyka sąsiadkę...

Sąsiad spotyka sąsiadkę w ogródku przed domem.
- Jak pan, panie sąsiedzie to robi, że te pańskie pomidorki takie duże, ładne i czerwone? - pyta sąsiadka.
- Bo ja mam na nie taki własny patent: wychodzę wcześnie rano do ogrodu w szlafroku, kiedy wszyscy śpią, zrzucam ten szlafrok, przechadzam się między grządkami, no i te pomidorki tak się do mnie pięknie rumienią. To wszystko.
Sąsiadka zrobiła tak samo, przez miesiąc przechadzała się nago po ogrodzie. Pewnego dnia spotyka się z sąsiadem:
- I co? Działa mój patent? - pyta sąsiad.
- Wie pan... Pomidorki jakie były, takie są... Ale ogóry to taaaakie!