fut
lek
emu
syn
psy
hit
#it

CBA. Spotyka się dwóch...

CBA. Spotyka się dwóch kolegów:
- Coś taki zadowolony?
- A, przenieśli mnie do nowego oddziału. Jak wiesz, korzyści natury seksualnej też podciąga się pod przepisy o korupcji. A jak wiadomo, łapówka może być zwykła, ale też są przypadki, w których mówi się o łapówce w znacznym wymiarze. No i my orzekamy, czy to taka, czy taka. Eksperymentalnie.

- Nie kojarzysz czy w...

- Nie kojarzysz czy w Kijowie jest bank nasienia?
- Hmm... banku nie kojarzę. Ale bankomatów od groma...

Sylwia nieostrożnie ziewnęła...

Sylwia nieostrożnie ziewnęła w seks-shopie i omal nie została sprzedana.

SENS PIOSENKI...

SENS PIOSENKI

W odcinku "Jak to leciało?" uczestniczka w kategorii "O kochaniu" trafiła na dwóch celebrytów polskiej piosenki, a mianowicie Rubika I Andrzejewiczkę.
Wybrała Rubika i chyba nie muszę wspominać, którą piosenkę...
[L]eszczu chyba nieświadomie, posumował sens tej piosenki:
[L] - To Ty zaśpiewaj, a my zrobimy to o co w tej piosence chodzi...
I zaczął klaskać...

Okradziono magazyn z...

Okradziono magazyn z viagrą. Poszukiwani nie są uzbrojeni, ale cholernie niebezpieczni.

- Dokąd idziesz synu?...

- Dokąd idziesz synu?
- Na randkę.
- To miło. Pamiętasz żeby założyć... wiesz co...
- Co?
- Wiesz co...
- Prezerwatywę?
- Czapkę, ty rudy idioto...

Noc. Walenie do drzwi....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jedzie sobie dwóch dresów,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

U psychiatry....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

TRÓJKĄCIK...

TRÓJKĄCIK

Gnani potrzebą obcowania z ludźmi, zorganizowaliśmy imprezę. Można ją zaliczyć do udanych. Olek, zwany Panem Prezesem, nie doszedł do własnego domu, tylko zległ na chodniku deczko obok i wydawał waleczne okrzyki (jednak słabym głosem). Krzyś, na co dzień stateczny ojciec dzieciom i mąż żonom, nie osiągnął i tego. Mając niewielką zawartość krwi w alkoholu, doszedł z trudem do moich drzwi wyjściowych, kucnął w progu i tak juz został. Jego wku**iona żona zgarnęła potomstwo i postanowiła o godzinie 3 nad ranem udać się do domu pieszo, jedyne trzy kilometry. Błyskawicznie i rycersko postanowił się nią zająć osobisty mąż mój, a jeszcze bardziej ochoczo dołączył trzeci biesiadnik, również służąc ramieniem damie. Wyszli.
- No to co? - rzuciła wściekła żonka Krzysia - Może w takim razie prześpimy się dzisiaj w trójkę?
Mojemu gały wyszły z orbit, ale tzw. przyzwoitość wygrała z chucią. Nie powiedział nic, łykając tylko nerwowo ślinę (jak przypuszczam).
Drugi rycerz, stanu wolnego, otworzył usta, żeby radośnie się zgodzić.
- Co, dzieciaki? - kontynuowała laska, obejmując z czułością dwójkę synków.
- Tak, mamo! - krzyknęły radośnie dzieci.
I tak męskie marzenia rozbiły się o rzeczywistość, a macierzyństwo wygrało z zabawą.