psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Przyjechała teściowa:...

Przyjechała teściowa:
- Otwieraj ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!

Żona do męża:...

Żona do męża:
- Kochanie, tak, jak radziłeś, porozmawiałam z naszą dorastającą córką o seksie.
- I jak?
- Płonę z niecierpliwości, żeby wypróbować choć część tego, czego się od niej dowiedziałam.

Dwaj skrajnie wyczerpani...

Dwaj skrajnie wyczerpani goście czołgają się przez pustynię umierając z pragnienia. Raptem zza sąsiedniej wydmy wyłania się wielbłąd, który też się czołga. Jeden facet mówi do drugiego :
- Wiesz co. To chyba zły znak.

NA SKRÓTY...

NA SKRÓTY

Kumple moi dwaj brali niedawno udział w pewnych (dosyć ekstremalnych) zawodach w Szklarskiej (albo w Karpaczu, nie jestem pewny). Nazwy ich nie znam, ale polegały one bodajże na przejechaniu po górskich trasach 15 kilosów bicyklem i zasuwaniu piechotą przez 15 kolejnych(śniegu było chyba z 2 metry, więc i tak rower trzeba było prowadzić, bo jechać się nie dało). Jako, że z szanownych kolegów cwaniacy są nieprzeciętni, postanowili skrócić sobie trasę i ruszyli pod górę, ścieżką, która wyglądała na pokaźny skrót. Po kilkunastu minutach przekonali się, że pomysł był raczej chybiony. Ścieżka powoli zanikła i niedługo musieli szukać drogi między drzewami. Brnąc po pas w śniegu, po dość długim czasie udało im się szczęśliwie wrócić na trasę, a dokładniej jej fragment położony jakieś 2 kilometry od mety. Po chwili minęła ich prowadząca w zawodach grupka zawodników, która zbliżała się już do finiszu.
- Co jest chłopaki? Skrótów się zachciało i się pogubiliście? - szyderczo rzucił w ich kierunku jeden gość z owej grupki.
- Nie ku**a! Byliśmy już na mecie, ale nas cofnęli, bo tak zapie**alalismy, że nas sędziowie na punkcie kontrolnym nie zauważyli!

- Mówiłam ci tyle razy...

- Mówiłam ci tyle razy żebyś nie przeszkadzał mi w kuchni - mówi żona do męża.
- Zamknąłeś książkę kucharską i teraz nie wiem co przygotowałam na obiad.

Blondynka zwierza się...

Blondynka zwierza się swojej przyjaciółce:
- Byłam wczoraj u ginekologa i stwierdził, że jestem w ciąży.
- A kto jest ojcem?
- Niestety, tego mi nie powiedział.

Z zeszytów szkolnych uwag:...

Z zeszytów szkolnych uwag:

-Weronika nie słucha poleceń nauczyciela i mówi, że jej to zwisa. Proszę przekazać córce, iż nie może jej nic zwisać.

- Wojtek samodzielnie chodzi po klasie.

- Zbyszek sprawdza językiem koleżance, czy ma wszystkie migdałki.

- Wycina genitalia męskie i żeńskie z papieru i bawi się nimi na kolanach kolegi.

- Uczeń Tomasz pomalował kolegę Radka flamastrem po głowie. Jednocześnie informuję, iż Radkowi wpisuję uwagę o treści: "Uczeń Radek cieszy się z tego, że został pomalowany flamastrem przez kolegę Tomka.".

- Na zapytanie o powód braku spodenek na lekcji w-fu uczeń stwierdził cytuję: "Nie mam, bo babcia jeszcze na drutach robi.

- Agnieszka kopnęła kolegę w krocze tak mocno, że kolega już drugą godzinę chodzi z genitaliami w rękach, tzn. trzyma je w ręku przez odzież wierzchnią w postaci spodni męskich czarnych.

- Radek na moje uwagi odpowiedział: "Spoko, luzik".

- Matylda upomniana by się nie denerwowała, bo złość piękności szkodzi, odpowiedziała: "To pani z pewnością nie zaszkodzi".

- Rysuje trumny na marginesach twierdząc, że zakłada przyszkolny zakład pogrzebowy, a ja mogę być pierwszym klientem.

- Marcin narysował w zeszycie członek męski i wmawia nauczycielce, że to Święty Mikołaj.

- W czasie zwiedzania Wawelu biegał po salach i krzyczał: "Bić bolszewików".

- Córka bezcześci eksponaty w pracowni biologicznej wkładając cietrzewiowi w dziób papierosa.

- Odmówił odpowiedzi na lekcji polskiego, twierdząc, że postmodernizm gwałci jego poczucie estetyki.

- Wysłany z gąbką wrócił z wiadrem i szmatą.

- Uczeń na lekcji krzyczy: "Nie ma seksu bez pumeksu!".

- Podtapiał kolegę na basenie twierdząc, że tamten ma skrzela i sobie poradzi.

- Źle zachowuje się na lekcji. Po poleceniu nauczyciela, że potrzebna będzie wizyta rodziców, mówi, że rodzice nie żyją, a opiekunowie prawni jeszcze nie zostali ustaleni.

- Po kichnięciu nauczycielki Mateusz krzyknął: "Żeby ci ryja nie urwało".

- Waldemar zapisywał na marginesach moje przejęzyczenia językowe. Zabrałem mu zeszyt, gdzie znalazłem wspomniane ścierwo skierowane przeciw nauczycielskiemu honorowi. Przeglądając zeszyt czułem się, jakbym przeglądał swoją teczkę z IPN-u.

- Justyna C. podrzuca ławkę pod sufit, a kiedy ta z wielkim impetem uderzyła o ziemię, krzyczy: "O k***a, ale je*ło.

MUSISZ TO KUPIĆ!...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Sika obok siebie dwóch...

Sika obok siebie dwóch baców. Jeden mówi do drugiego:
- Baco czemu tak mrugosz???
Drugi:
- Bo mi po oczach pryskosz!

Po czym można poznać,...

Po czym można poznać, że Mario chciał zostać adwokatem?
- Poszedł na prawo.