#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

KOD A4...

KOD A4

Wychodzę dzisiaj z fabryki na papieroska i spotykam znajomego ochroniarza, który mieszka niedaleko mnie. Gadamy sobie.
Wychodzi inny ochroniarz, który siedzi na recepcji budynku i przez mikrofalówkę nadaje:
- Kod A4! POWTARZAM! KOD A4!
Pytam się tego z którym gadam:
- Co za A4? Coś się dzieje w budynku?
A ten w śmiech i mówi:
- Nie... Nudzi się chłopakom, to w okręty grają...

- Ojcze, a kosmici istnieją?...

- Ojcze, a kosmici istnieją?
- Nie synku. To tylko fantastyka.
- Ojcze, a yeti istnieje?
- Nie synku, to tylko fantastyka.
- Ojcze, a niemieckie porno istnieje?
- Ja, ja! Das ist fantastisch!!!

Nauczyciel, na lekcji...

Nauczyciel, na lekcji polskiego mówi do Jasia:
- Jasiu, odmień w czasie teraźniejszym czasownik gonić.
- Ja gonię, ty gonisz..., my gonimy, wy gonicie...
- A oni? - pyta nauczyciel.
- Oni uciekają, panie profesorze.

Żona mówi do męża: ...

Żona mówi do męża:
- Jak mam się ubrać do teatru?
Na to maż:
- Szybko.

Pogrzeb elektryka. Nagle...

Pogrzeb elektryka. Nagle słychać z tłumu żałobników słychać pytanie:
- Jaki on był młody... Ile mu stuknęło?
- 220 volt.

Kłótnia dwóch pedałów...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Dziwne - mówi Nowak...

- Dziwne - mówi Nowak do żony - ty masz niebieskie oczy, ja mam niebieskie oczy, a nasza córeczka ma piwne. Ciekawe po kim...
- A co, może powiesz, że piwa nie pijesz?!

Zwykła dziewczyna i trendy-las...

Zwykła dziewczyna i trendy-laska to jak zwykły telefon i smartfon.
Jedna szara, a druga kolorowa, z bajerami.

Tyle, że i u jednej, i drugiej podstawowa funkcja ta sama...

POLSKA DLA POLAKÓW!...

POLSKA DLA POLAKÓW!

Biegłam ja sobie razu pewnego takim uroczym kawałkiem mojej prowincji... Zatrzymuje się koło mnie samochód z białymi blachami (było to lat temu wiele - nasze były tylko czarne), wyziera zza otwartej szyby całkiem sympatyczna męska twarz i pyta:
- Sprechen sie deutsch?
No że ja szprechen nie bardzo, więc pokręciłam bezradnie głową...
Na to facet niezrażony:
- Do you speak english?
No jak se pomyślałam, jaką ja angielszczyzną do niego zagadam, to też pokręciłam głową... Ale mówię se, że przecież facet wyniesie z Polski obraz tłumoka językowego. No jak gadał po niemiecku i angielsku, to po francusku na pewno nie umie! Więc wyuczonym gdzieś z telewizji cudnym akcentem pytam gościa:
- Parlez vous francais (ni cholery nie wiem, czy dobrze napisałam)?
Gość szczęśliwy, rozradowany woła:
- Oui, Oui!!!
Na to ja, z rozbrajającym (rozpaczliwym) uśmiechem:
- A moi nie...

W szpitalu, po operacji...

W szpitalu, po operacji lekarz zwraca się do pacjenta:
- Mam dla Pana dwie wiadomości: dobrą i złą. Którą chce Pan najpierw?
- Złą - odpowiada pacjent.
- Przez pomyłkę amutowaliśmy Panu nie tą stopę, co trzeba...
- O ja pierd*le! A dobra wiadomość?
- Stan chorej stopy wyraźnie się poprawił.