psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Sobotni poranek....

Sobotni poranek.
Pod Dworcem Głównym PKP w Lublinie zatrzymał się samochód z lat 50 - tych odpiciwany na glanc.
Kierowca zmuszony "naciskami" udaje się na poszukiwanie WC.
Idąc wzdłuż peronu zauważa dziwną wagę automatyczną z napisem:
"Głośnomówiący automat pomiarowy wykonany przez studentów"
- Zważę się, a co? - pomyślał.
Wrzucił do dziurki 2 zł. i stanął w wyznaczonym miejscu.
- Ważysz 78 kilogramów i masz 162 cm wzrostu - usłyszał z głośnika.
Zszedł z wagi i udał się w wiadomym kierunku.
Wracając lżejszy i wesoły do samochodu myśli:
- Zobaczymy teraz ile ważę!
Wrzucił dwa zata do dziurki, stanął na wadze i słucha.
- Ważysz 77 kg i masz wciąż tyle samo wzrostu.
- Jak to możliwe, że mnie zapamiętał? Zaraz cię załatwię!
Poszedł do kiosku, rozmienił dyszkę na dwójki następnie wszedł do baru i zjadł dość obfite śniadanie.
- Zobaczymy co teraz powiesz?
Wrzucił do dziurki 2 zeta, stanął i słucha.
- Ważysz ponownie 78 kg przy tym samym wzroście - smakował ci posiłek?
Gość mało nie dostał czkawki.
Zszedł z wagi, poszedł do sklepu kupił dwie 1,5 litrowe wody i wrócił.
- Zobaczymy co teraz zaśpiewasz?
Wrzucił do dziurki nerwowym ruchem dwójkę, stanął i trzymając przyciśnięte do ciała butelki wody słucha.
- Ważysz teraz trzy kilo więcej. Zastanów się co robisz. Przez te twoje wygłupy spóźnisz się na Zlot Zabytkowych Samochodów pod Ratusz Miejski!

Kanar w autobusie do...

Kanar w autobusie do pasażera z psem:
- Zapłacił pan za psa?
- Nie, wziąłem ze schroniska.

- Dlaczego pana pies...

- Dlaczego pana pies szczeka na moją żonę, gdy tylko założy kupione przeze mnie futro z norek?
- Bo, drogi sąsiedzie, mój pies nie znosi królików.

W piaskownicy. Osiedle...

W piaskownicy. Osiedle nowobogackich.
Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi.
Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się.
Dzieci w śmiech.
- No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! Płacze
nieszczęsny malec.
- Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak, będziesz piasek kopać łopatką!

Malinowski wcześniej...

Malinowski wcześniej wrócił do domu i zastał żonę z kochankiem. Jest ogromnie zaskoczony. Wreszcie mówi do niej:
-Zupełnie cię nie rozumiem, Zofio. Przecież dziś program telewizyjny jest wcale, wcale...

Rozmawiają dwie przyjaciółki....

Rozmawiają dwie przyjaciółki. Jedna mówi:
- Mam wspaniałego męża: nie pije, nie pali, nie zdradza mnie, nie lubi piłki nożnej, a nawet mnie nie bije.
Na to druga:
- Dawno go sparaliżowało?

- Dlaczego blondynki...

- Dlaczego blondynki po śmierci chowają w trójkątnych trumnach?
- Bo po śmierci nagi same się im rozkładają.

Na rynku zebrano mieszkańców,...

Na rynku zebrano mieszkańców, żeby przeprowadzić ankietę na temat seksu. Pada pierwsze pytanie:
- Kto współżyje codziennie proszę podnieść rękę.
Część ludzi podniosła rękę. Ankieter policzył i mówi:
- Kto współżyje raz w tygodniu proszę podnieść rękę.
Następnie podnieśli ręce współżyjący raz na 2 tygodnie, raz na miesiąc, itd.
W końcu ankieter mówi:
- Kto współżyje raz na rok, niech podniesie rękę.
- To ja ,to ja - woła radośnie jakiś facet.
To z czego się Pan tak cieszy?
- Bo to już jutro!!!

Pijany facet podchodzi...

Pijany facet podchodzi do konfesjonału, ale nic nie mówi. Po pewnym czasie zniecierpliwiony ksiądz puka, chcąc ośmielić wiernego do wyznania grzechów. Nie masz co pukać koleżko słyszy w odpowiedzi. Z tej strony też nie ma papieru...

Młodzieniec przychodzi...

Młodzieniec przychodzi do gabinetu ojca swojej przyjaciółki, wielkiego biznesmena i mówi:
- Chciałbym się ożenić z Pańską córką.
- Hmmm.... A czym się Pan zajmuje?
- Jestem robotnikiem.
- Ja jestem demokratą, mi nie przeszkadza, że ktoś jest robotnikiem. A ile Pan zarabia na miesiąc?
- 200 dolarów.
- Hmmm... Nie rozumiem, jak Pan chce się żenić z moją córką mając takie zarobki? Czy Pan sobie zdaje sprawę, młody człowieku, ile mnie kosztują jej kaprysy? 200 dolarów na miesiąc to ona wydaje na papier toaletowy!
Młody człowiek wychodzi z gabinetu biznesmena ze spuszczoną głową. Przyjaciółka, która czekała na niego pod drzwiami pyta zniecierpliwiona:
- I co Ci powiedział ojciec? Zgodził się?
- A idź mi w cholerę, zasrańcu...