psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Pani na lekcji pyta:...

Pani na lekcji pyta:
- Kto doszedl w czasie lekcji?
- Ja, 2 razy - odpowiedzial Jaś

Jasio mówi do mamy: ...

Jasio mówi do mamy:
- Mamusiu, chciałbym ci coś ofiarować pod choinkę.
- Nie trzeba, syneczku. Jeśli chcesz mi sprawić przyjemność, to popraw swoją jedynkę z matematyki.
- Za późno, mamusiu. Kupiłem ci już perfumy.

- Kelner! Kelner!...

- Kelner! Kelner!
- Jaki "kelner"? Ocipiałeś gościu?! Jesteś w studenckiej stołówce!
- Dziękuję... Student! Student!

- Pan cierpi na kleptomanię...

- Pan cierpi na kleptomanię - oświadcza pacjentowi lekarz.
- Tak, panie doktorze, pańska diagnoza jest trafna. Co mi pan zaleci brać?
- Brać? Przeciwnie, zabronię panu brać!

Kowalski do Nowaka: ...

Kowalski do Nowaka:
- Czemu zawsze po jedzeniu nakręcasz zegarek?
- Bo lekarz kazał mi po jedzeniu zażywać dużo ruchu!

Pani pyta się Jasia w...

Pani pyta się Jasia w szkole:
-Jasiu jak masz na imię?
-Nie wiem.
-Ile masz lat?
-Nie wiem.
-Jak twoja babcia robi ciasto?
-Nie wiem.
-Jak twój dziadziu walczył na wojnie?
-Nie wiem.
Jasiu po szkole do mamy i pyta się:
-Mamo jak mam na imię?
-Jasiu.
Idzie do taty i pyta się:
-Tato ile mam lat?
-12.
Idzie do babci i pyta się:
-Babciu jak robisz ciasto?
-Łapu capu i gotowe.
Idzie do dziadka i pyta się:
-Dziadziu jak walczyłeś na wojnie?
-Do ostatniej kropli krwi.
Na następny dzień pani pyta Jasia:
-Jasiu jak masz na imię?
-12.
-Ile masz lat?
-Jasiu.
-Jak twoja babcia robi ciasto?
-Do ostatniej kropli krwi.
-Jak twój dziadziu walczył na wojnie?
-Łapu capu i gotowe.

Nawalony ojciec wraca...

Nawalony ojciec wraca do domu po wywiadówce w szkole Jasia:
- Jasssiuuuuuu...
- Tak, tato.
- A weźźź i przynieśśś tu swój dzienniczeeeek... hyp...
- Tak tato... już niosę...
- No maszzzzz... go?
- No już mam....
- No to gooo otwóóóórz na stronieeee... z uwagaaa... miii... chrap... chrap... chrap...
- No już otworzyłem.
- Chrappp... chrappp...chrappp...
- Tato... już otworzyłem!
- CHRAPP! CHRAPPPP!!!
- TATO!
- TATO?!
- TATO! OBUDŹ SIĘ!!! TATO?
- No sooo jest... no co??? Czego chcesssss... synku?
- NO JUŻ OTWORZYŁEM!!!
- A tooo dooobszeee... dobsze... TO POLEJ!

Bronek K. wylądował w...

Bronek K. wylądował w szpitalu. Siostra rozmawia z lekarzem prowadzącym.

- Pani doktorze. Obawiam się o naszego prezydenta. Od dziesięciu minut dmucha w jakąś piszczałkę. Nie wiem.
Może kogoś powiadomić? Psychiatrę wezwać? Nie wiem co robić!
- Ech... głupiaś siostro. Przecież to myśliwy. Kaczki potrzebuje, to nawołuje...

Zdarzenie miało miejsce...

Zdarzenie miało miejsce kilka lat temu, malutka córeczka znajomych [nie wiem ile miala wtedy lat] uczyla sie kolorów. Jej mama pokazywała jej różne kolory i mała miała je nazywać. I tak oto mama pokazuje czarne buty:
- Jaki to kolor?
- Nie wiem..
- Ccza.... cza.... - Czar...? - CZARNY [krzyknęła triumfalnie dziewczynka]
A jakiego koloru jest sukienka mamusi?
- Nie wiem... - No nie... - Nie... niebie...NIEBIESKI!
- Bardzo ładnie. A jakiego to jest koloru? [zapytała mama wskazując na popielaty sweter]
- Nie wiem...
- Po... po... popie... - No prawie dobrze... no... - POPIEL**LONY!!

Nie musze chyba dodawać, ze ojcu dziecka mocno się dostało za słownictwo córeczki.