- Tato! Tato! - wołają dzieci - możemy sprzedać trochę twoich butelek po wódce i piwie i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - rozrzewnił się ojciec - co Wy byście dzieci, jadły gdyby nie ja...
- Powiedziałem coś żonie, a ona się przez miesiąc nie odzywała do mnie.
- Chłopie, ty to masz szczęście. I ty się tym martwisz!?
- Zaczyna się odzywać, a ja nie pamiętam co jej powiedziałem...
Doniósł struś, że mu żonę poderwał koliber.
Milicjant w śmiech: - On ma przecież za mały kaliber.
Struś wtedy poruszył cały komisariat:
- Owszem, kaliber mały, lecz koliber - wariat.
Nauczycielka wyrzuca uczniow:
-Ostatnia lawka - za drzwi natychmiast!
Uczniowie z ostatniej lawki wstaja, wynosza lawke za drzwi, po czym
jeden wraca i pyta:
-krzesla tez?
Tata sprawdza, czego syn nauczył się w szkole:
- No, proszę, pomyśl... Miałeś dziesięć jabłek, dwa zjadłeś, to ile ci zostało?
- Nie wiem, my w szkole liczyliśmy na śliwkach.
Polskiego mistrza świata w skoku o tyczce, Pawła Wojciechowskiego, który wylądował dziś w Warszawie, na lotnisku powitał sam mistrz olimpijski z 1980 roku i były rekordzista Świata w tej dyscyplinie.
Polak i Rusek przy wódce chwalili się jakie duże mają przyrodzenie.
Rusek mówi:
- Ja mam penisa 30 cm!
Polak na to:
- A na moim 13 wróbelków siada!
Kiedy już dobrze popili Ruski mówi:
- Wiesz co? Trochę przesadziłem, mam dużego, ale gdzieś tak z 25 cm.
Polak na to:
- Ja też skłamałem, temu trzynastemu się nóżka obsuwa.
Inżynieria genetyczna jest niesamowita. Podobno naukowcy stworzyli kobietę, które nie ma okresów, nie narzeka, ma poczucie humoru, myśli logicznie i ma ciekawe zainteresowania.
Teraz pracują nad tym, jak usunąć z tej wspaniałej istoty zarost, jądra i penisa.