psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Na pogrzebie policjanta...

Na pogrzebie policjanta do trumny podchodzi jego kolega i kładzie coś przy głowie policjanta.
Zobaczyła to wdowa i dyskretnie pyta:
- Co pan tam włożył?
Oburzony policjant odpowiada:
- No wie pani co, nie zdążyłem kupić kwiatów a nie wypada przyjść z pustą ręką to kupiłem czekoladę.

- I jak tam twój teść?...

- I jak tam twój teść?
- Nie pytaj.
- Co, zachorował?
- Gorzej.
- Umarł?
- Gorzej.
- ?!
- Zmienił płeć i teraz mam dwie teściowe.

Rodzice pojechali z Jasiem...

Rodzice pojechali z Jasiem w góry.
Na hali mama mówi:
- Popatrz synku , jakie te owieczki mają ładne dzwonki.
- Polifoniczne.

Po powrocie z akcji gaszenia...

Po powrocie z akcji gaszenia pożaru w jednej ze wsi, komendant pisze raport:
- "Ugasiliśmy pożar w oborze. Nie spłonęła żadna krowa. Dziesięć utonęło".

Co to jest mieszanie...

Co to jest mieszanie pieprzu z dżemem?
- Zebranie partyjne: jeden pieprzy, reszta drzemie...

Pijany mąż wraca do domu....

Pijany mąż wraca do domu. Żona od progu krzyczy:
- Gdzie byłeś moczymordo?!
- Na cmentarzu.
- A kto umarł?!
- Nie uwierzysz - tam wszyscy umarli...

Pożar hotelu - drapacza...

Pożar hotelu - drapacza chmur. Na dachu utknęli: filozof, fizyk i matematyk. Jedyna nadzieja - skoczyć do basenu wiele pięter niżej. Pierwszy decyduje się filozof:
- Mój los już zapisany jest. Co ma być, to będzie.
I skoczył. Plask, nie trafił w basen.
Fizyk wyciągnął kalkulator, jakieś przyrządy, zeszycik, dokonał skomplikowanych obliczeń - i skoczył. Chlup - idealnie w środek basenu.
Matematyk wyciągnął kalkulator, dokonał skomplikowanych obliczeń - i skoczył. I leci prosto do góry...
- Blad', pomyliłem znaki!

Adwokat odwiedza swego...

Adwokat odwiedza swego czekającego na proces klienta i oznajmia na wstępie:
- Mam dla pana dwie wiadomości, jedną dobrą i jedną złą
- Zaczynaj pan od tej złej - decyduje się klient
- Ślady DNA znalezione na miejscu zbrodni są identyczne z pańskimi
- No to jaka jest ta dobra wiadomość? - pyta gościu niepewnie.
- Cukier i cholesterol ma pan w normie

Ksiądz proboszcz wyjechał...

Ksiądz proboszcz wyjechał do biskupa w odwiedziny. Wraca po dwóch dniach do plebani a tam bajzel nie z tej ziemi, wszystko porozwalane, dym papierosowy, chawciny pod stołem, odgłosy imprezy. Wpada do pokoju skąd dochodziły najwieksze hałasy. A tam dwóch klerykow popija wódeczke i bawi się w najlepsze.
Wstrząśniety proboszcz pyta sie:
- Chłopcy co tu się dzieje?!
- Nic - siadaj i też pij - odpowiadają.
- No co tu się dzieje?
- Jak to co - Jolka okres dostała!
- Taaaaaaaaaaaak - to i mnie polejcie!

Co powiedział Giertych...

Co powiedział Giertych wchodząc do Ministerstwa Edukacji Narodowej?
- Yow men.