#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Wilk złapał zająca i...

Wilk złapał zająca i chce go zjeść
- prosze nie zjadaj mnie zrobie wszystko tylko mnie nie zjadaj
-no dobra to rób mi loda
-ale ja nie umiem
-rób bo cie zjem
-ale ja naprawde nie umiem
-nie obchodzi mnie to... rob jak umiesz
-chrup, chrup, chrup

Przychodzi Jasio do domu...

Przychodzi Jasio do domu ze szkoły i mówi do ojca:
-Tato dostałem dzisiaj 5 jedynek..
Na to ojciec:
-No to Jasiu będzie w*ierdol.
A Jasio:
-Wiem juz adresy spisałem.

-Dlaczego kobieta przeciąga...

-Dlaczego kobieta przeciąga się rano jak wstanie?
- Bo się nie może po jajach podrapać.

Rzecz dzieje się w gabinecie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

BABCIU, A JAK TO JEST?...

BABCIU, A JAK TO JEST?
Karolina będzie miała siostrzyczkę (chyba w przyszłym tygodniu), więc jest to teraz temat numer jeden w domu.
- Babciu, a jak to jest... Jak mamusia chce mieć drugiego dzidziusia po sześćdziesięciu stu dniach?
(I tu nastąpiła historia jak z rosyjskich książeczek edukacyjnych)
- Jak rodzice się bardzo kochają, to są razem i śpią razem i tatuś daje mamusi nasionko, ono wędruje do jajeczka, które mamusia ma w brzuszku itd. itp. - padła uczona odpowiedź babci.
- No to już wszystko rozumiem.
Babcia zadowolona i cała dumna ze swojej przecudnej urody obrazowych wyjaśnień nieopatrznie powiedziała:
- Jak jeszcze kiedyś nie będziesz czegoś rozumiała, to wiesz, że zawsze możesz mnie zapytać i ja ci wytłumaczę.
Na co dziecko po długim, acz owocnym namyśle:
- Babciu? A skąd się biorą uchwyty do szafek?
Babcia całkiem zbita z tropu takim pytaniem:
- Nie mam pojęcia...
Rozczarowana Karola:
- Babciu... A ty w ogóle wiesz coś jeszcze?
I teraz już wszyscy wiemy, że cała wiedza babci ogranicza się do prokreacji...

– Kasia, widziałaś takie...

– Kasia, widziałaś takie niebieskie ustrojstwo, co to się je wpina do gniazda USB?
– Ty mnie za idiotkę uważasz? Wiem, co to jest pendrive. Wzięłam go, nie działał, to wyrzuciłam.
– Tak w ogóle to był adapter dla myszy bezprzewodowej.

W środku nocy żona budzi...

W środku nocy żona budzi męża:
- Kochany, nie mogę spać. W naszej kuchni piszczy mysz.
- No i co? Mam ją naoliwić?

Gabinet lekarski porad...

Gabinet lekarski porad ginekologicznych. Zbliża się koniec dyżuru, w środku trzech lekarzy swobodnie rozpartych na fotelach, gadka-szmatka, nogi na stole - pełen luz. Nagle...
Drzwi się otwierają i do środka wchodzi... nie! Wtacza się! Wtacza się coś. Gigantyczna góra uszminkowanego i upudrowanego sadła, przerzedzony utapirowany fryz i woń... Jednym słowem: próchno.
Lekarzy zamurowało. W oczach przerażenie, szczęki opadnięte.
Chwila konsternacji. Babsko już, już otwiera usta gdy jeden z nich błyskawicznie rzuca się na podłogę. Pod osłoną biurka szybko obraca fartuch guzikami na plecy, rękawy krzyżuje sobie pod pachami i wstając, zaczyna śpiewać coś po francusku.
Widząc to, drugi natychmiast łapie go od tyłu i mówiąc: "Spokojnie Napoleonie, spokojnie, już dobrze, na pewno wygra pan bitwę, obiecuję, a teraz idziemy do domku..." - ciągnie go w kierunku bocznych drzwi.
Trzeci zostaje sam. Chwilę rozgląda się rozpaczliwie, miota, wreszcie błysk rozjaśnia mu twarz. Łapie opakowanie talku, ukradkiem, szybko posypuje się tu i ówdzie, po czym z przepraszającym uśmiechem przemyka do wyjścia.
- No, właśnie, to ja już wracam do piekarni bo mi się bułki za bardzo przypieką...

Kryzys. Spotykają się...

Kryzys. Spotykają się dwaj właściciele firm:
- Słuchaj, ty swoim pracownikom jeszcze wypłacasz pensję?
- Nie.
- I ja też nie. A oni i tak przychodzą do pracy?
- No przychodzą.
- U mnie też.
- Słuchaj, a może by tak pobierać opłaty za wejście?

Kto nie miałby szans...

Kto nie miałby szans w walce z Marcinem Najmanem?

Juan Mata, bo Marcin zawsze klepie Matę