psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

Blondynka odchodzi od...

Blondynka odchodzi od bankomatu i mówi do koleżanki:
- Patrz, znowu wygrałam!!!

Blondynka pokazuje brunetce...

Blondynka pokazuje brunetce swoje nowe mieszkanie.
- Urządziłam je według własnej głowy - mówi z dumą.
- Aha, to dlatego jest takie puste.

Jedzie blondynka samochodem,...

Jedzie blondynka samochodem, nagle zatrzymuje ją policjantka, również blondynka:
- Dokumenty proszę
Blondynka daje dokumenty z lusterkiem w środku
- Trzeba było od razu mówić, że pani też z policji, to bym pani nie zatrzymywała.

Blondynki grają w koszykówkę....

Blondynki grają w koszykówkę.
- Ja na bramce! - krzyczy jedna.

Jedzie blondynka na rowerze...

Jedzie blondynka na rowerze i nagle walnęła w ścianę,przewraca się. Po chwili wstaje i mówi: przecież trąbiłam.

Rozmawiają dwie blondynki: ...

Rozmawiają dwie blondynki:
-Słyszałam, że pani mąż złamał sobie nogę, jak to się stało?
-Robiłam właśnie obiad i poprosiłam męża żeby poszedł do piwnicy po ziemniaki. Schodząc pośliznął się i tak właśnie to było.
-To straszne, i co pani zrobiła w takiej sytuacji?
-makaron...

MOŻE SIĘ NIE NADAĆ...

MOŻE SIĘ NIE NADAĆ

Organizowałem mini-szkolenie dla kolegów w pracy. W tym celu, wynajęliśmy pomieszczenie w pobliskiej Wyższej Szkole Nieruchomości. Podczas instalowania rzutnika, stwierdziłem, że obraz będzie zbyt nisko na ścianie i dobrze było rzutnik na czymś oprzeć. Dziarsko udałem się więc do recepcji, by zapytać czy nie mają na zbyciu jakichś książek. Recepcjonistką była - nomen omen - młodą blondynką. Pytam:
- Przepraszam, czy ma Pani może pożyczyć na godzinę jakąś grubą książkę, bo chciałbym podłożyć pod rzutnik. Najlepsza byłaby książka telefoniczna.
- Tak. Mam, ale nie wiem, czy się panu przyda, bo jest z 2001 roku.

Blondynka dzwoni do warsztatu...

Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK, no to oleję.

Święta. Dwie blondynki...

Święta. Dwie blondynki jada po choinkę. Wjeżdżają do lasu, wychodzą z samochodu. Po kilku godzinach brnięcia w śniegu jedna z nich mówi:
- Wiesz co? Zimno mi... Może weźmy pierwsza lepsza choinkę, nawet jeśli będzie bez bombek.

Jaki jest szczyt głupoty...

Jaki jest szczyt głupoty blondynki?
-kupić sobie sobie białego pudelka i pomalować go na różowo...