DERMATOLOG
Wczoraj miałem okazję przejść koło sklepu monopolowego. Wiecie, takiego z gatunku, gdzie przedstawiciele ulicznej elity dorabiają do flaszki zaopatrując w tanie wina żądnych wrażeń młodzieńców.
Teraz akcja właściwa - jeden z elitarnych panów zdawał się właśnie uzgadniać z paroma małolatami ilość i markę zakupywanych towarów. Podszedłem nieco bliżej, żeby posłuchać. Pan wziął od młodzików nieśmiertelny plecak w kostkę, przeszedł dwa kroki, obrócił się na pięcie i konspiracyjnie rzekł do najbardziej upstrzonego pryszczami nastolatka:
- Ty, młody, ale ty wiesz... (w tym miejscu wymownie potarł się po twarzy) Stosuj maść na szczury!