Idzie Jolka z Justyną przez pustynię i widzą szklankę odwróconą do góry dnem. Na to Justyna: - Ta szklanka nie ma dziury. - Dna też nie ma - mówi Jolka.
Blondynka dzwoni do informacji na dworcu kolejowym. - Przepraszam, jak długo jedzie pociąg z Krakowa do Warszawy? - Chwileczkę... - Dziękuję.