#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Idzie dwóch ludożerców...

Idzie dwóch ludożerców (ojciec z synem) brzegiem morza i zobaczyli kobietę. Syn na to:
- Tato, zobacz, może ją zjemy?
- Nieee.. stara i żylasta.
Idą więc dalej, a tu pojawiła się dziewczyna, młoda i seksowna.
- Tato, zobacz, może tą zjemy?
A ojciec:
- Nie synku... Tą zabierzemy do domu a zjemy mamę!

Mama powtarza Jasiowi:...

Mama powtarza Jasiowi:
Mówię ci to ja cię urodziłam.
A nie ściągnęłam z internetu.

Jasio mówi do mamy: ...

Jasio mówi do mamy:
- Mamo idę do sklepu po zeszyt.
- Absolutnie, leje taki deszcz, że żal wypuścić psa z domu. Tato pójdzie.

Dwóch facetów. Wieloletni...

Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
- Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
- No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie
wszystko!
- Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy
przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak
wiesz, ja nie jestem w stanie tego zrobić.
- Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
- Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to
córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
- Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
- Niemożliwe! - mówi jedna.
- Nieprawdopodobne! - mówi druga.
- No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
- Obie?
- Tak, tak, obie! Dzięki, stary!

Jasio pisze list do Małgosi:...

Jasio pisze list do Małgosi:
- nie mogę jeść śniadania, bo myślę o tobie, nie mogę jeść obiadu, bo myślę o tobie, nie mogę jeść kolacji, bo myślę o tobie, nie mogę spać, bo... jestem głodny.

Porwano córkę bogacza....

Porwano córkę bogacza. Dwa dni później porywacze dzwonią żądając okupu:
- Dwa miliony dolarów? To mi zajmie kilka dni - odpowiada bogacz - ale najpierw dajcie mi porozmawiać z córką.
Kiedy córka dostała słuchawkę zdążyła tylko spokojnie powiedzieć : "Tato wszystko jest ok". - Dwa miliony dolarów - mówią porywacze - w gotówce... niskie nominały... używane banknoty... nie informuj policji... masz trzy dni - i odłożyli słuchawkę.
Bogacz zabrał więc całą gotówkę jaką miał w sejfie, poleciał do banku, by wyciągnąć pieniądze z rezerwowego konta. Niestety większość pieniędzy zainwestowane było w papiery wartościowe i aby je spieniężyć potrzeba by było więcej czasu. Pomyślał o znajomych bogaczach, ale większość z nich była nieosiągalna. W sumie uzbierał 500 tysięcy dolarów i przez dwa dni zastanawiał się co zrobić.
Nadszedł wielki dzień. Telefon zadzwonił i przy telefonie był kidnaper:
- Dajcie mi najpierw pogadać z córką - mówi bogacz.
- Halo Tato? - w słuchawce głos córki.
- Tak moja księżniczko. Czy wszystko dobrze z Tobą?
- Tato jestem cała i zdrowa.
- Słuchaj córeczko, mam złe wieści. Nie zdołałem zebrać całej sumy, mam nadzieję, że uda mi się ich przekonać do 500.000, bo tyle tylko mam i nie skrzywdzą Cię z tego powodu.
- Tato nie martw się. Wypracowałam umowę z nimi. Za każdym razem, gdy spełnię ich seksualna fantazję odejmą od żądań 1000$ - mówi córka.
- O mój Boże! Nie mój skarbie! - krzyknął ojciec.
- Tato nie martw się , są nam winni 15 tysięcy...

- Jasiu, znasz liczby? ...

- Jasiu, znasz liczby?
- Znam, tato mnie nauczył.
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle Cię tato nauczył, a po dziesięciu?
- Walet.

Pani w szkole pyta dzieci...

Pani w szkole pyta dzieci gdzie pracują ich ojcowie. Marek odpowiada, że tata jest lekarzem. Tata Henia jest strażakiem, a Mariusza kolejarzem. Dzieci wyrywają się do odpowiedzi, tylko Jasio milczy. Pani nalega:
- Jasiu, no powiedz gdzie pracuje tata! Nie ma sie czego wstydzić.
Jaś w końcu, czerwony na twarzy, mówi:
- Mój tata, proszę pani, tańczy nago przy rurze w klubie dla pedałów.
Pani jest oczywiście w szoku, ale chwali Jasia za szczerość i odwagę, pozwala wrócić do ławki. Jaś siada i mówi do kolegi:
- No a co miałem k***a zrobić? Przyznać sie, że jest posłem Samoobrony?!

syn wraca do swojej wsi...

syn wraca do swojej wsi z londynu.
Ojciec na przywitanie mówi:
- o dobrze żeś jest idź wynieś łajno
a syn na to:
- łot (what)
a ojciec na to:
- łot krowy i świni

Mówi ojciec do córki:...

Mówi ojciec do córki:
- znajdź sobie narzeczonego oszczędnego, głupiego i nie ruszanego.
- Ojcze. znalazłam sobie narzeczonego takiego jak sobie wymarzyłeś.
- A gdzie go poznałaś córeczko?
- No na autostradzie i zabrał mnie do hotelu
- No a oszczędny?
- Tak oszczędny bo były dwa łóżka zsunął je do kupy
- A głupi?
- Głupi bo na jednej poduszce spaliśmy a drugą dał mi pod dupę.
- A nie ruszany?
- No nie bo jeszcze miał folię na siusiaku.