#it
hit
fut
psy
lek
emu
syn

Indianie zapytali szamana,...

Indianie zapytali szamana, jaka będzie w tym roku zima. Szaman wykonał odpowiednie obrzędy i wyszło mu, że będzie mróz.
Indianie nazbierali więc chrustu, ale zima była wyjątkowo lekka. Gdy w następnym roku szamana zapytano jaka będzie zima, poszedł do
najbliższej stacji meteorologicznej. Tam powiedziano mu, że będzie sroga i długa. Kazał więc zdobyć jeszcze więcej chrustu, ale zima znowu była łagodna. Szaman zupełnie realnie stanął przed utratą autorytetu w plemieniu, więc w następnym roku znowu poszedł do stacji meteo, ale gdy ponownie powiedziano mu, że zima będzie ostra, zapytał
meteorologów, skąd mają tę informację. Odpowiedzieli:
- "To pewne, Indianie już trzeci rok z rzędu zbierają chrust".

- Palisz?...

- Palisz?
- Tak.
- Ile paczek dziennie?
- Trzy.
- Ile kosztuje jedna?
- 12 zł
- Od dawna palisz?
- Od 20 lat.
- Uśredniając wydajesz 36 zł dziennie na papierosy, co daje 13140 zł rocznie. W ciągu ostatnich 20 lat wypaliłeś 262 800 zł. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że kiedyś papierosy były tańsze, nie uwzględniamy przecież kosztów inflacji, itp. Możemy więc założyć, że to faktycznie przybliżone wydatki?
- Zgadza się.
- Czy wiesz, że gdybyś odkładał te pieniądze w banku na oprocentowanym rachunku oszczędnościowym mógłbyś kupić sobie za to nowiutkie Porsche?
- A Ty palisz?
- Nie.
- To gdzie twoje Porsche?

Trzech dyrektorów browarów...

Trzech dyrektorów browarów (Żywiec, Bosman i Piast)
spotyka się wieczorem w pubie. Przychodzi kelner:
- Czego się panowie napiją?
Dyr. Żywca - Ja poproszę jedyne piwo przygotowywane na źródlanej wodzie, oczywiście, Żywca.
Dyr. Browarów Szczecińskich - Ja poproszę jedyne morskie, pyszne piwko -
Bosmana, oczywiście.
Dyr. Piastowskich - A ja poproszę cole.
Chwila konsternacji, pozostali dwaj pytają - Ty, co ty wyrabiasz?
Dyr. Piastowskich - No co, wy piwa nie pijecie to i ja nie będę!

WSPOMNIENIA Z WAKACJI...

Szukając alternatywy dla jeziora paczka młodych ludzi postanowiła stworzyć sobie jeżdżący basen na przyczepie!

Park. Księżyc świeci....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Starzec i chłopiec podróżowali...

Starzec i chłopiec podróżowali na targ razem ze swoim wołem, którego mieli sprzedać. Chłopiec jechał na grzbiecie wołu, a starzec szedł obok. Kiedy mijali innych, ktoś zauważył, że to wstyd, że chłopiec jedzie podczas, gdy stary człowiek musi iść. Chłopiec i starzec zgodnie uznali, że krytykujący ma rację i zamienili się miejscami.
Jednak w niedługim czasie spotkali inną osobę, która zwróciła uwagę starcowi, że nie ładnie jest zmuszać chłopca do wysiłku. Chłopiec i starzec przyznali tej osobie rację i postanowili iść pieszo.
Po drodze spotkali człowieka, który wyśmiał ich. Powiedział, że gdyby sam miał wołu to na pewno nie szedł by piechotą. Chłopiec i starzec zgodnie uznali, że to głupie iść kiedy ma się wołu. Więc razem wskoczyli na jego grzbiet.
Jednak zaraz zjawił się ktoś, kto im powiedział, że męczą biedne zwierzę jadąc w dwójkę na grzbiecie. Chłopiec i starzec zawstydzili się swoich czynów i postanowili dalej nieść wołu. I nieśli go tak, aż natrafili na mostek. A na mostku oboje stracili równowagę i wół wpadł do wody.

Jaki z tego morał?
Jeśli starasz się zadowolić wszystkich to możesz równie dobrze pocałować swoją d*pę wołową na pożegnanie!

Do siedzącej pod ścianą...

Do siedzącej pod ścianą nastolatki podchodzi czarujący chłopak i pyta:
- Zatańczysz następny taniec ?
- Pewnie ! – odpowiada dziewczyna.
- Super, wreszcie będę miał gdzie usiąść.