Stoi facet na ulicy, a nad nim na drzewie wisi maluch.
Podchodzi przechodzień i pyta:
- Panie, jak pan żeś tego fiata na to drzewo wpakował?
- Że mały, to widać, że nie ma przyspieszenia wiedziałem, ale że się skubany psów boi.
Wzburzona pani domu oświadcza mężowi:
-Wyobraź sobie, że na ulicy niespodziewanie wpadłyśmy na siebie z Baśką...
-Wasze babskie sprawy w ogóle mnie nie obchodzą. - odpowiada mąż zza gazety.
-Jak uważasz, ale lakiernik mówi, że auto będzie gotowe nie wcześniej niż za tydzień.