psy
fut
hit
#it
syn
lek
emu

PASAŻER NA GAPĘ...

PASAŻER NA GAPĘ

Niedługo otwieramy nowe centrum handlowe, ale na zewnątrz można powiedzieć "trwa budowa", więc nie ma gdzie parkować i parkujemy gdzie popadnie, termin się zbliża, więc siedzimy do wieczora.
To tytułem wprowadzenia...
Wczoraj wieczorem koleżanka z pracy po ciemku znalazła swój samochód i opuściła plac budowy. Po chwili stwierdziła, że coś ją ściąga na prawą stronę. Ale nic, jechała tak twardo około 500m, aż w końcu wjechała do najbliższej zatoczki autobusowej w celu sprawdzenia, o co chodzi. Pech chciał w tym samym momencie podjechał radiowóz. Koleżanka lekko przestraszona, bo nie można zatrzymywać się w zatoczce, więc od razu się tłumaczy:
[Koleżanka] - Ja tylko na chwilkę, chciałam tylko coś sprawdzić bo strasznie mnie ściągało na prawo...
[Policjant] - Tak, wiem, ciągnie pani kota...
[Koleżanka] - Żywego???
[Policjant] - Teraz już nie...

SEKRET POLSZCZYZNY...

SEKRET POLSZCZYZNY

Mimo, że trwa fizyka, pani K. poucza nas, dlaczego mówi się tak, i tak, i tak... W końcu dochodzimy do słowa "cudzysłowie". Wielka zagadka, dlaczego właśnie tak? Grupa milczy, bo co tu się będziemy kompromitować... W końcu Pani K.:
- A oto sekret naszej polszczyzny. Mówimy w "cudzysłowie", a nie "cudzysłowiu", bo nie mówimy w "dupiu", tylko w "dupie"...

NIEZROZUMIENIE...

NIEZROZUMIENIE

Następna historia miała miejsce na tej samej rodzinnej imprezie. Kuzyn mój ożenił się we wrześniu, więc czas nastał na wspomnienia związane z weselem. Poszły jakieś żarciki, zabawne historie jak to ten na parkiecie się przewrócił w tańcu, jak to ten przysnął w pewnym momencie itp. itd. Potem nadszedł moment na pieprzne rozmowy o nocy poślubnej państwa młodych. Pośród śmiechów i rozmówek znowu dziadek błysnął swoją mądrością na temat młodzieży i ich zachowań:
- Ja to tej młodzieży dzisiejszej nie rozumie... Kiedyś to się szło w sobote na tańce, tu jakieś winko, przytulańce na parkiecie, tu do stodoły na sianko, tak na osobności się zabawić, a potem spać i rano do kościółka... A teraz to idą na te dyskoteki, mordy zachlejo, wyrzygajo się i do domu ido. Ja wam powiem, ja to jak był młody, to twardszego wyjmował niż oni wkładajo teraz!

Jeśli masz przepiękną...

Jeśli masz przepiękną żonę, odlotową kochankę, super brykę, nie masz kłopotów z urzędem podatkowym i prokuratorem, a gdy wychodzisz na ulicę świeci słońce i wszyscy się do ciebie uśmiechają - narkotykom powiedz NIE!

DUŻE POTRZEBY...

DUŻE POTRZEBY

Przed chwilą chciałam kupić słodzik przy kasie. Wskazuję na pudełeczko, które ledwo wystawało zza innych produktów, ale wydało mi się znajome.
- Ile to sztuk? - pytam ekspedienta.
- Pięć.
- Jak to tylko pięć? Ja chciałam pięćset albo i tysiąc...
Spojrzał na mnie z niejakim zainteresowaniem...
Oczywiście okazało się, że to prezerwatywy...

Z KIM NA IMPREZĘ?...

Z KIM NA IMPREZĘ?

Siedzę sobie dzisiaj w pracy, smuty jakieś takie... Dzwoni telefon. Koleżanka zaprasza mnie na grilla w sobotę. Odpowiadam, że jak najbardziej - z chęcią... Za kilka minut wpada sobie chłopina średnio urodziwy delikatnie mówiąc i prosi o skserowanie dowodu osobistego. Stary, zielony dowód, rozkładam pierwszą stronę z serią i numerem, następnie przechodzę do strony ze zdjęciem i danymi... Mimowolnie zerkam na nazwisko... i w tym momencie zaczęłam się krztusić... Jak byk widniało: Jan Chęcia (imię se wymyśliłam na okoliczność napisania posta, ale nazwisko zostawiam z przyczyn oczywistych).
No sorry, nawet gdybym była nie wiem jak zdesperowana, z tym Chęcią bym nie poszła na imprezę.

KOTEK...

KOTEK

Miałam ci ja ostatnio montowane siatki zabezpieczające w oknach, co by moim kocim futrzakom w liczbie 2 uniemożliwić zwiedzanie przestrzeni powietrznej między moim ósmym piętrem a powierzchnią płaską chodnikową. Zawołałam do tej czynności fachowca. Pan Rysiek jak to Rysiek fajny był, ale lotny nie za mocno. Gadka się nie kleiła (chociaż z fachowcami rozmawiać lubię), ale po następującym dialogu urwała się definitywnie.
[R]ysiek patrzy na moje dwa zwierzaki, ale najbardziej wzrok utkwił w pstrokatej, długowłosej Dakocie.
[R] - A ten kot to chyba nie jest taki zwykły? Bo ja mam dachowca ale zupełnie inaczej wygląda.
[Ja] - Bo to kotka norweska leśna. Wie pan, to taka rasa stworzona przez naturę a nie przez człowieka. Człowiek to ją tylko z tego norweskiego lasu do domu wziął i udomowił...
Tu pan Rychu się zadumał i zafrasowany pyta:
- To pani po nią do Norwegii pojechała i sobie ją w lesie złapała???

A MAMĘ ZJEDZĄ?...

A MAMĘ ZJEDZĄ?

Jak pewnie część z was wie, jestem masażystką. Pewnego pięknego dnia, za starych dobrych czasów, kiedy to jeszcze do zawodu się szkoliłam, miałam praktyki w KSOSie (dla niewtajemniczonych - Krakowski Szkolny Ośrodek Sportowy - młode ciałka do masowania). Rodzice zwykle czekają na dzieciaki przed gabinetem, co troskliwsze babcie wolą się przyglądać jak masażyści maltretują im wnuki. Przyszedł do mnie na masaż chłopczyk w pięknym wieku lat siedmiu. Był to jego pierwszy zabieg u mnie. Po skończonym masażu dziecię opuszcza gabinet, a ja przez niedomknięte jeszcze drzwi słyszę:
- I co? Zadowolony z masażu?
- Taaaato! Ale gorrrąca dziewczyna! Weźmiemy ją do domu? Proszę!

Jestem mistrzynią gaf...

Jestem mistrzynią gaf słownych, a ta historia jest najlepszym tego przykładem. Zaraz po rozstaniu z chłopakiem umówiłam się z kolegą na spotkanie, aby mu się wypłakać i wyżalić. On jednak odebrał to za randkę i kilka razy próbował mnie pocałować. Po kolejnej nieudanej próbie chciałam rzucić błyskotliwym tekstem "nie te usta będziesz całował", jednak zamiast tego powiedziałam "nie te wargi będziesz całował". Chłopak zdębiał, a ja (gdy dotarło do mnie co powiedziałam) myślałam że spalę się ze wstydu. Teraz jesteśmy zaręczeni i choć minęło sześć lat od tamtego spotkania, to do tej pory mój kochany wspomina moją "pomyłkę" z uśmiechem na twarzy. YAFUD

NOCNE ZWIERZE...

NOCNE ZWIERZE

Gram ci ja dzisiaj z bratankiem w zgadywanie piosenek. Zabawa polega na tym, że jedna osoba śpiewa kawałek piosenki, a druga odgaduje wykonawcę. Zaśpiewałem "Wolność jak marzenia" Wilków. Młody za nic nie może zgadnąć. No to mu podpowiadam:
- Auuuuuuuu!
- Uderzyłeś się?
- Nie. Co wykonuje taki dźwięk: "auuuuuu"?
- Nie wiem.
- No jakie zwierze wyje w nocy?!
- Doda?