#it
hit
fut
psy
lek
emu
syn

Politechnika Krakowska....

Politechnika Krakowska. Wykładowca przeprowadza egzamin poprawkowy. Dzwoni mu komórka, odbiera: "No cześć kochanie, nie no, mam teraz niby egzamin, ale chyba mogę rozmawiać, bo 12 wspaniałych zamiast pisać ten egzamin, to gapi się na mnie jak na malowane wrota, także chyba nie będę im przeszkadzać".

Czwarta rano, w domu...

Czwarta rano, w domu nauczycielki matematyki dzwoni telefon
- Halo?!
- Śpi Pani?
- Tak
- A my się jeszcze, k…a funkcji uczymy!

Rano zadzwoniła do mnie...

Rano zadzwoniła do mnie z urzędu pracy, w którym byłam zarejestrowana jako bezrobotna, miła pani. Powiedziała, że z ich informacji wynika, że jestem zatrudniona- owszem właśnie kończy mi się okres próbny. Myślałam, że to pracodawca ma obowiązek poinfomowania UP o tym fakcie, ale przepisy się zmieniły. OK, pani pogratulowała znalezienia pracy, pożyczyła wszystkiego dobrego na nowej ścieżce zawodowego, ale też zastrzegła, że przez 6 miesięcy nie mogę się zarejestrować ponownie-taka kara. Po południu w pracy zostałam poinformowana, że w pracy nie zaproponują mi kolejnej umowy. Znów jestem bezrobotna, bez prawa do zasiłku i bez ubezpieczenia. YAFUD.

Inżynier, fizyk i matematyk...

Inżynier, fizyk i matematyk dostali taką samą ilość siatki ogrodzeniowej oraz polecenie otoczenia nią jak największego obszaru. Inżynier ogrodził obszar w kształcie kwadratu. Fizyk jako osoba troszkę bardziej inteligentna otoczył obszar w kształcie idealnego koła i stwierdził, iż lepiej się nie da. Matematyk natomiast postawił ogrodzenie byle jak, po czym wszedł do środka i powiedział:
– Jestem na zewnątrz.

MAGDA TO FAJNE DZIEWCZĘ!...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dawno, dawno temu, w...

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy, płacąc po 10 dolarów za sztukę. Wieśniacy widząc, że małp jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać. Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy. Jednak wkrótce populacja spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swych gospodarstw. Stawka została podniesiona do 25 dolarów, ale małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakąś małpę, a co dopiero ją złapać. Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po 50 dolarów za sztukę!
Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu.
Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom:
- Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które skupił. Sprzedam je wam po 25 dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po 50 dolarów.
Wieśniacy wydobyli swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I nigdy więcej nie zobaczyli już ani owego mężczyzny, ani jego asystenta - tylko same małpy.
Jaki z tego wniosek?
Witajcie na Wall Street!!!

INFORMATYCZKA Z WŁAŚCIWYM...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Programista rozmawia...

Programista rozmawia ze swoimi przyjaciółmi po fachu:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałem świetną blondynę!
- Och Ty szczęściarzu!
- Zaprosiłem ja do siebie, wypiliśmy trochę, zacząłem ja dotykać...
- I co? I co?
- No a ona mówi: Rozbierz mnie!
- Nie może być!
- Zdjąłem z niej spódniczkę, potem majteczki, położyłem na stole tuz obok
laptopa...
- Nie pie****! Kupiłeś laptopa? a procesor jaki?

Dopadła mnie okrutna...

Dopadła mnie okrutna grypa żołądkowa. Cały dzień spędziłam na toalecie. Kiedy w końcu wydawało mi się, że powoli wracam do normy, położyłam się w łóżku i w ramach zabezpieczenia przyniosłam sobie wiaderko na wszelki wypadek. Gdy dopadły mnie wymioty szybko sięgnęłam po wiaderko i zwymiotowałam do niego. Niestety zbyt późno się zorientowałam, że w międzyczasie kot urządził w nim sobie prowizoryczne legowisko. Wyskoczył cały w wymiocinach i rozniósł to po całym mieszkaniu. YAFUD

Przychodzi student do...

Przychodzi student do lekarza. Ten go dokładnie bada, w pewnej chwili wzdycha i mówi:
- Został panu jakiś miesiąc życia.
- Ale...
- Ale zwolnienia dam najwyżej tydzień!