PORZĄDKI...

PORZĄDKI

Koleżanka jest dziś ostatni dzień w pracy. Od rana jej drukarka pracuje ze wzmożoną aktywnością. Każda kartka papieru jaka z niej wychodzi jest następnie darta w strzępy przez koleżankę. Na pytanie co robi, odpowiedziała, że: czyści komputer z niepotrzebnych dokumentów.
Nie umiem tego skomentować.

Blondynka wpada do apteki...

Blondynka wpada do apteki z pretensjami:
- Czy moglibyście zacząć odbierać ten cholerny telefon? Człowiek dzwoni w ważnej sprawie, a tu nic i nic...
- Hmm... a pod jaki numer pani dzwoni?
- 08002200
- A skąd pani go ma?
- No przecież na drzwiach macie napisane!
- Ach tam... To są godziny otwarcia apteki.

Czym różni się mózg blondynki...

Czym różni się mózg blondynki od kieszeni dresiarza?
W kieszeni dresiarza jest więcej komórek.

Zdenerwowana blondynka...

Zdenerwowana blondynka krzyczy do boya hotelowego:
- Pan sobie myśli że jak jestem ze wsi, to może mnie Pan wsadzić do tak małego pokoju?
- Ależ proszę Pani, jedziemy na razie windą.

Jak blondynka przechodzi...

Jak blondynka przechodzi na czas zimowy?
- Wkłada zegarek do lodówki!

-Blondynka chciała zostac...

-Blondynka chciała zostac saperem. Jednak w 3klasie dwa razy się pomyliła. Dlaczego nie została saperem?
- Saper myli się tylko raz.

Przychodzi blondynka...

Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
- Doktorze, wszystko mnie boli. Dotykam palcem nosa, boli. Dotykam kolana, boli. Dotykam brzucha, też boli.
- Ma pani złamany palec.

NIEBEZPIECZEŃSTWA NA DRODZE...

NIEBEZPIECZEŃSTWA NA DRODZE

Wracałem sobie już do domu swoją czarną strzałą, włączone CB, nikt się nie odzywa, jadę lightowo - 70km/h, przede mną autko po hamulcach, to i ja zwalniam, patrzę - stoi sobie graniczna na zatoczce. Jak to bywa w gronie radiowców, podaję komunikat, że w tym i w tym miejscu stoją zielone miśki z granicy. Słyszę odzew:
- Tak, wiemy kolego, że stoiMY.
Po chwili:
[ktoś1] - Koledzy, w Górniku stoją graniczni, ostrożnie tam.
[ktoś2] - A kolego, gdzie ten Górnik jest? Bo lecę na Wrocław i chcę ominąć.
[ktoś3] - A czym lecisz koleżko?
[ktoś2] - Lecę takim większym busikiem, przez wioski nie przelecę.
[ktoś3] - No to niestety, nie ominiesz, ale jeśli Cię to pocieszy, to czekamy na Ciebie, szerokości.

ŻYCIE TO NIE BAJKA...

ŻYCIE TO NIE BAJKA

Przypomniałem sobie jak to mi i mojej byłej znajomy przedstawiał swoją wybrankę. Nie wiem czym grzeszyła, ale na pewno nie urodą.
W każdym razie do rzeczy, żeby nie przedłużać. Siedzimy sobie już potem z moją byłą sam na sam. Nagle w zadumie rozpoczęła dialog:
- Nie no, całkiem miła jest, tak pomijając wygląd.
- Może i masz racje, księżniczko.
- Pomyśl sobie, ona przecież też jest czyjąś księżniczką.
Pomyślałem. Może zbyt intensywnie, bo wyrwało mi się kończące temat:
- To ciekawe, jak w tej bajce wyglądają smoki.

ZAKUPY...

ZAKUPY

Do swojego rodzaju sklepu są 2 kasy, a do każdej kolejka. W jednej stoją dwa jegomoście, bełkocząc do siebie pół-słowami z prędkością światła, w drugiej stoję ja, tuż za panią z dzieckiem. [Dz]iecko podchodzi pierwsze, i mówi:
[Dz] - Kolę.
[M]atka - Jasiu, co się mówi?
[Dz] - ...?
[M] - Po...
[Dz] - Po...?
[M] - Poo... (już trochę zła)
[Dz] -Po dwa pindziesiąt?