#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Przychodzi wariat do...

Przychodzi wariat do sklepu spożywczego i mówi:
- Poproszę Ramę.
- Nie ma, ale może być Kama.
- Jeśli pasuje do roweru górskiego, to niech będzie.

Do Rebbego przychodzi...

Do Rebbego przychodzi Rozenkranz i mówi:
- Rebbe... Czy Ty mógłbyś mnie przechować 2000zł?
Ten mówi:
- Dlaczego Ty mnie Rozenkranz dajesz pieniądze? Idź do PKO.
- Ja nie mam zaufania. A jak to PKO zbankrutuje?
- Jak może takie PKO zbankrutować?! Ono nie jest samo. Przecież to jest państwowe. Państwo Ci gwarantuje, że pieniądze nie przepadną...
- Rebbe... A jak to państwo zbankrutuje??
- Jak może takie państwo zbankrutować?! Przecież ono nie jest samo. Teraz jesteśmy w Unii. To cały obóz państw... Ci gwarantują, że pieniądze nie przepadną.
- A jak ten cały obóz zbankrutuje??!!
..
- Rozenkranz!! Jak ten cały obóz zbankrutuje, to Tobie będzie żal te 2000zł??

Okres i wypłata... jedno...

Okres i wypłata... jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał...

Bandyci złapali Kowalskiego...

Bandyci złapali Kowalskiego i zawieźli nad rzekę. Wsadzili mu głowę pod wodę na5 sekund i pytają;
Pieniądze?
-Nie.
Zanurzyli go na 20 sekund:
-Kosztowności?
-Nie.
Zanurzyli go na pół minuty?
-Złoto?
-Może głębiej zanurzajcie, bo tu słabo widać!

Przychodzi staruszek...

Przychodzi staruszek (powiedzmy, że około 80) do banku spermy i mówi, że chciałby oddać swoje nasienie. Pielęgniarka trochę zdziwiona, ale dała dziadkowi słoiczek i powiedziała, żeby poszedł do kabiny i zrobił co trzeba. Dziadek zamknął się w kabinie. Po chwili słychać uuuu..., aaaa....., eeeee.... Minęły trzy minutu. Nadal słychać stękanie dziadka. Po pięciu wciąż to samo. W końcy po 10 minutach dziadek wychodzi z pustym słoiczkiem i mówi:
- Próbowałem prawą rękę, lewą ręką, obiema.. Na sucho i na mokro... Przez szmatkę... I za cholerę nie mogę tego słoiczka otworzyć !!!

Jedzie facet Land Roverem...

Jedzie facet Land Roverem przez bezdroża Środkowego Zachodu, głusza kompletna, dzicz i zadupie. Jedzie tak sobie, jedzie, a tu nagle - bęc, silnik zgasł. Paliwo jest, akumulator kręci, co za cholera? Stoi tak facet wśród tego odludzia przy Land Roverze z podniesioną maską, do najbliższej osady ludzkiej dziesiątki mil wertepów, skrobie się po głowie i nie wie co dalej.
Aż tu patrzy - zbliża się do niego kary mustang.
Podbiegł do samochodu, zajrzał pod maskę i bach, przykopał z boku!
Silnik - jak zaczarowany - zaskoczył!
Facet oszołomiony pojechał dalej, w następnej osadzie opowiada całą historię właścicielowi stacji benzynowej.
- Kary, mówi pan? No to miałeś pan szczęście!
- Szczęście, dlaczego? - pyta zdumiony wędrowiec.
- Bo tu jeszcze biega po okolicy siwek, ale on się kompletnie nie zna na samochodach!

Facet z depresją chce...

Facet z depresją chce popełnić samobójstwo.
Wiesza linę na gałęzi drzewa, które rośnie nad jeziorem i zakłada ją sobie na szyję.
Nagle gałąź pęka i facet ląduje w jeziorze.
Macha rękami łyka wodę, ale wychodzi wreszcie na brzeg i mówi:
- No żesz k***a mać przez to wieszanie byłbym się utopił!

Do wędkarza podpływa...

Do wędkarza podpływa krokodyl:
- Biorą?
- Nie
- To olej ryby, chodź sie wykąpać!

W nadmorskiej miejscowości...

W nadmorskiej miejscowości letniskowej facet wchodzi do restauracji, siada za stolikiem i zamawia rybę. Gdy kelner podaje rachunek, facet mówi:
- Przyjechałem tutaj przed dwoma tygodniami i teraz żałuję, że już wtedy nie odwiedziłem tego lokalu!
- Miło mi to słyszeć, drogi panie.
- Wówczas ryba, którą mi pan podał, musiała być jeszcze świeża.