Przychodzi facet do apteki: - Poproszę jakieś lekarstwo na zachłanność. Tylko dużo, dużo, DUŻO!!!
Jeden przedszkolak mówi do drugiego: - U mnie modlimy się przed każdym posiłkiem. - U mnie nie. Moja mama bardzo dobrze gotuje.
Wchodzi facet do apteki i cichutkim głosem mówi: - Nerwosol poproszę... - Co proszę? - NERWOSOL k***a!!!