psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Moja mama zapytała mnie,...

Moja mama zapytała mnie, kiedy ja i moja dziewczyna oficjalnie staliśmy się parą. Odpowiedziałem, że dla mnie był to moment, kiedy powiedziała: "Zamknij się Misiek i ściągaj wreszcie te ciuchy!"

Pogotowie, słucham?...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rozmawiają dwie szesnastoletni...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Od kilku dni wk*** mnie...

Od kilku dni wk*** mnie jakiś długowłosy łachmyta okrutnie fałszujący na saksie pod moim oknem. Kupiłem kilo cytryn, usiadłem przed nim i zacząłem je jeść. Po półgodzinie on się poddał, a ja miałem torbę po cytrynach pełną pieniędzy... Założyliśmy spółkę!

KATOLIK...

KATOLIK

Miejsce - Karpacz centrum, usłyszane za plecami.
[K]obieta - Przeżegnałeś się?
[M]ężczyzna - Dlaczego?
[K] - Bo kościół, k***a.

Baca chciał nielegalnie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

USPRAWIEDLIWIENIE...

USPRAWIEDLIWIENIE

Źródło jest dość pokrętne więc nie będę go objaśniał litościwie... Sprawa sprowadza się do lekcji w klasie nauczania bardzo początkowego, gdzie Pani Nauczycielka zdybała małolata bez pracy domowej. Standardowe teksty usprawiedliwiające zastąpiło w tym momencie nietypowe wyznanie:
"Tata jeździ TIR-em. Nie było go trzy tygodnie. Wrócił wczoraj i zamknął się z mamą w pokoju. A ja tam miałem plecak..."

TEN TO MA NERWY......

TEN TO MA NERWY...

Środek zimy. Niedziela. Pociąg z Bielska wiezie do Krakowa narciarzy, studentów, studentów z nartami, matki z dziećmi, żołnierzy i niedołężnych starców. Na środku wagonu siedzą dodatkowo studenci z wymiany, co to jeszcze ni w ząb po polsku, ale wykazują życzliwe zainteresowanie. Stukot kół miesza się z sykiem otwieranych puszek. Przed toaletą rośnie kolejka. I rośnie. Ledwo mieści się w tej klaustrofobicznej pułapce między wagonami. W kolejce polewane są już pierwsze kolejki. Następny kibel, dwa wagony dalej (druga klasa, hehe). W ustronnym miejscu zamyka się czterech dresów z papierosami. Irytacja i ciśnienie sięgają zenitu. Gość za mną wyciąga komórkę. Nawet teraz nie odpuści? Ma chłopak żelazne nerwy i zwieracze - myślę. Wybiera numer. Chwila ciszy.
- Cześć Marek! Który jesteś w kolejce do kibla?... Co, tam też duża?! No bo tutaj to ku**a po prostu masakra!

Pożar hotelu - drapacza...

Pożar hotelu - drapacza chmur. Na dachu utknęli: filozof, fizyk i matematyk. Jedyna nadzieja - skoczyć do basenu wiele pięter niżej. Pierwszy decyduje się filozof:
- Mój los już zapisany jest. Co ma być, to będzie.
I skoczył. Plask, nie trafił w basen.
Fizyk wyciągnął kalkulator, jakieś przyrządy, zeszycik, dokonał skomplikowanych obliczeń - i skoczył. Chlup - idealnie w środek basenu.
Matematyk wyciągnął kalkulator, dokonał skomplikowanych obliczeń - i skoczył. I leci prosto do góry...
- Blad', pomyliłem znaki!

Blondynka wstaje rano...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.