psy
fut
lek
emu
#it
syn
hit

IDEALNA KOBIETA I NORMALNY...

IDEALNA KOBIETA I NORMALNY FACET...

Autentyk, z dzisiejszego późnego poranka - około 14:).
Jako że mój znakomity kumpel (nazwijmy go Hans), stwierdził wczoraj wieczorem, że już dawno nie prowadziliśmy intelektualnych dysput, zaprosiłem go do się w celu przeprowadzenia takowej... Jak to zwykle w takich przypadkach bywa, poszliśmy spać (właściwie to film nam się urwał) koło 6.30 rano...
Wystarczy rysu historycznego, czas na właściwą historię.
Budzą nas dobiegające z sąsiedniego pokoju krzyki dziewczyny mego współlokatora (ewidentna i dość spektakularna kłótnia, jednostronna tj. ona krzyczy, on nie słucha, jak to zwykle bywa). Spoglądam na Hansa... Otwiera jedno oko i z nadzieją w głosie pyta:
- Myślisz, że przyniosła wodę?

- Może mi ktoś doradzić...

- Może mi ktoś doradzić jakąś grę, która może się spodobać drugiej połowie??
- Gra Wstępna.

KAMPANIA SPOŁECZNA...

KAMPANIA SPOŁECZNA

Wsiadam do autobusu, za mną młodzieniec wyraźnie po spożyciu, ale niepijany. Jest wolne miejsce. Młodzieniec grzecznie pyta, czy skorzystam. Zaprzeczyłam, więc skorzystał on. Miejsce mu "wypadło" obok istoty płci żeńskiej, mniej więcej w jego wieku. Dziewczę: kostiumik, koczek, teczuszka - biznesłomen na dorobku. Młodzieniec słusznych gabarytów. Co autobus letko skręci, lub w dziurę wpadnie, to Młodzieńca na Dziewczę rzuca. I Dziewczę mu za każdym razem też rzuca... wielce karcące spojrzenia...
Za którymś razem, halsnęło go na prawdę mocno i w jej oczach już nie przygana, ale autentyczne noże się ukazały...
I wtedy Młodzieniec rzecze scenicznym szeptem:
- Niech się Pani tak nie denerwuje. Bliżej siebie, dalej od narkotyków!

RADOŚĆ...

RADOŚĆ

Odziedziczyłam mieszkanie po babci i teraz tam mieszkam. Niestety, babciny numer telefonu posiada, nie wiadomo skąd, wiele firm reklamowych.
A ja go nie wyłączyłam.
I tak co jakiś czas zdarzają się telefony od osób, które chcą babci coś sprzedać/gdzieś zaprosić/przeprowadzić ankietę... Dziś odebrałam kolejny taki:
- Dzień dobry! Firma XXX, czy dodzwoniłam się do Pani Kijek?
- Niestety, pani Kijek już nie żyje... - odpowiadam zgodnie z prawdą.
- O! Bardzo się cieszę! - usłyszałam w słuchawce głos pełen entuzjazmu. Po chwili konsternacji miła pani kontynuuje:
- Eeeee... Słucham?
- Pani Kijek, nie żyje...
- Aha... Hmmm...
Trzask

Małżonka czyta artykuł...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Lusia, co mamy przed...

- Lusia, co mamy przed Rakiem?
- Zwykle 69...
- Pytałem o horoskop, idiotko.

Bielsko Biała. Mikuszowickie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Facet siedzi spokojnie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CZY ZAWÓD DEKARZA JEST...

CZY ZAWÓD DEKARZA JEST NIEBIEZPIECZNY?

Całkiem niedawno moja ciotka i wujek uznali, że dach ich domostwa potrzebuje naprawy, czy innej kontroli. Wezwali więc pana specjalistę, który zjawił się niezwłocznie. Podchodzi on do wujostwa i wita się. Patrzą, a facet z kołnierzem ortopedycznym na szyi. Ciotka lekko przerażona, od razu z pytaniem:
- Co się stało? Spadł pan z dachu?
A on z rozbrajającą szczerością:
- Nie, kupiłem rower w Tesco...

ŻYCIE TO NIE BAJKA...

ŻYCIE TO NIE BAJKA

Przypomniałem sobie jak to mi i mojej byłej znajomy przedstawiał swoją wybrankę. Nie wiem czym grzeszyła, ale na pewno nie urodą.
W każdym razie do rzeczy, żeby nie przedłużać. Siedzimy sobie już potem z moją byłą sam na sam. Nagle w zadumie rozpoczęła dialog:
- Nie no, całkiem miła jest, tak pomijając wygląd.
- Może i masz racje, księżniczko.
- Pomyśl sobie, ona przecież też jest czyjąś księżniczką.
Pomyślałem. Może zbyt intensywnie, bo wyrwało mi się kończące temat:
- To ciekawe, jak w tej bajce wyglądają smoki.