Oglądając takie reklamy zawsze myślę jak to możliwe, że sam na to wcześniej nie wpadłem.
Wchodzi francuz do polskiej restauracji, spotyka młoda kelnerkę i mówi: - Bonjoure [czyt. Bonżur] madame. - Żuru nie ma, jest tylko krupnik.
Wszyscy mają normalne żony. Tylko moja zamiast orgazmu symuluje gotowanie rosołu.
Lepiej raz zobaczyć, niż sto razy usłyszeć - pomyślał emeryt porównując rachunek za wypożyczenie kasety porno z rachunkiem za seks telefon.
Siedział w necie. ...spadł.