#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

"Przystojniak"

Dlaczego blondynka nie...

Dlaczego blondynka nie pisze 11?
- ???
- Bo nie wie która jedynka jest z przodu.

- Boże, kiedy nasi wyjdą...

- Boże, kiedy nasi wyjdą chociaż z grupy?!
- Nie za mojej kadencji.

studentowi straszliwie...

studentowi straszliwie podobała się koleżanka z roku. Postanowił więc, że doprowadzi "do konsumpcji tego rodzącego się uczucia".
Wymyślił plan:
1. Kolacja w dobrej restauracji.
2. Wizyta u niego na stancji.
3. Konsumpcja właściwa.
Zaczął wprowadzać plan w życie. Zaprosił dziewczynę do restauracji w Grand Hotelu, siedli przy stoliku, kelner przynosi menu. Tu następuje lekki szok u chłopaka, gdyż dziewczyna wybiera kilka przekąsek, danie właściwe, jakieś wino i to wszystko z "górnego przedziału cenowego". No ale czego się nie robi, żeby zdobyć kobietę. "Odbiję to sobie u mnie na stancji" - myśli student. Gdy kelner dostarcza potrawy i stolik jest już prawie cały zastawiony chłopak pyta:
- Czy ty zawsze tak dużo jesz?
- Nie - odpowiada dziewczyna - tylko wtedy gdy mam okres...

Co łączy polskich siatkarzy...

Co łączy polskich siatkarzy i klientów Amber Gold?
- Jedni i drudzy liczyli na złoto!

Pewien dżentelmen biegnie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Ksiądz, chirurg i polityk...

Ksiądz, chirurg i polityk rozgrywają cotygodniową partyjkę golfa. Mniej więcej przy czwartej jamce podchodzi do nich menedżer z klubu z prośbą o przerwanie partii.
- Dlaczego?! - pyta lekko podenerwowany polityk.
- Wiecie panowie, mały mały problem. Ta grupa, która grała przed wami, jeszcze nie skończyła...
- Co nas to obchodzi! Jesteśmy członkami klubu, gramy tu co tydzień! - krzyczy zdenerwowany już polityk.
- Przepraszam, ale jest to grupa strażaków, którzy stracili wzrok przy akcji gaszenia szkoły w naszym mieście, zrozumcie panowie...
Konsternacja...
Pierwszy odzywa się lekarz:
- Hm, to rzeczywiście zmienia postać rzeczy. Mimochodem, jutro jadę na sympozjum, porozmawiam z kolegami, może moglibyśmy coś zrobić dla tych odważnych ludzi...
- W niedziele odprawię mszę w ich intencji - deklaruje ksiądz.
W końcu odzywa się polityk:
- I tak, k***a nie rozumiem, czemu nie mogliby grac w nocy!

Jeden rolnik chciał kupić...

Jeden rolnik chciał kupić od drugiego świnię. Spotkali się więc i rozmawiają.
- A zważysz mi tę świnię?
- Wiesz, nie mam wagi, ale mamy taki stary, rodzinny sposób.
Chwyta świnię za ogon, wsadza go do ust, ssie przez chwilę, po czym oznajmia:
- 180kg.
Na to drugi rolnik oburzony:
- No chyba sobie jaja robisz! Possałeś ogon świni i stąd wiesz ile waży? W ch*ja mnie robisz!
- No jak w ch*ja? To nasz sprawdzony sposób, zresztą zobacz. Jasiek!
Przychodzi syn rolnika i ojciec każe mu zważyć świnię. Bierze ogon do ust, ssie, po czym mówi:
- 180kg.
- No bez jaj... - irytuje się nabywca.
- Jasiek, weź no zawołaj Antka.
Po chwili przychodzi drugi syn, waży świnię tym samym sposobem i z tym samym wynikiem. Nabywca nadal nie jest przekonany.
- Jasiek, zawołaj Helkę - mówi rolnik.
- Helka zajęta, waży teraz listonosza.