Wraca pijany zięć do domu. Drzwi otwiera teściowa. Zięć ledwo stojąc, trzyma sie kurczowo futryny: - Matko Boska, Stefan jak Ty wyglądasz! - Maaama, buuzi!!! - No co Ty, przecież my się nie nawidzimy! - Maama buuziii... nie mogę się wyrzygać!!!