psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Szkoła

- Dzieci, które z was...

- Dzieci, które z was potrafi na przykładach objaśnić działania matematyczne? Krzysiu?
- Może być króliczek i marchewka?
- Proszę.
- Jedna marchewka i jedna marchewka... dodawanie.
- Tak jest.
- Jeden króliczek i jedna marchewka... odejmowanie
- Hmmm... rzeczywiście...
- Jedna marchewka i dwa króliczki... dzielenie.
- No, tak...
- Jeden króliczek i jeden króliczek... mnoż...
- Dziękuję, Krzysiu... wystarczy.

Egzamin w liceum ekonomicznym....

Egzamin w liceum ekonomicznym.
- Co rozumiesz pod pojęciem „chybiona inwestycja kapitałowa” – pyta nauczyciel.
Uczeń po chwili zastanowienia:
- No..., jak się na przykład własną siostrę do kina zaprosi...

Mój sposób rozwiązania...

Mój sposób rozwiązania problemu ogromnej ilości ciąż wśród nastolatków:
Na lekcjach Wiedzy o Seksie mówić chłopakom, że średnia długość penisa to 35cm.

PRZYPADEK...

PRZYPADEK

Wspominając podstawówkę, znaleźliśmy z kumplem w zakątkach niepamięci taką historyjkę. Były to czasy, kiedy 18-letnie bryśki nie stanowiły
niecodziennego widoku w 8-ej, a nawet niższych klasach. Zazwyczaj kończyli nieśpiesznie edukację wykonując jakieś zajęcia na rzecz szkoły. Były to również
czasy apeli porannych, na których śpiewało się hymn i omawiało ważne dla szkoły sprawy. Podczas jednego, na środek został wywołany Krzyś i ochrzaniony. Za co?
Otóż razem z kolegą nieśli skrzynię buraczków do szkolnej kuchni i "niechcący" Krzyś stłukł okno w fizycznej. Na zadane przy całej szkole pytanie:
- Jak to się stało?!
odparł:
- Wymsknął mi się.
Fizyczna na pierwszym piętrze...

- Jasiu, jutro przychodzisz...

- Jasiu, jutro przychodzisz do szkoły z matką!
- Ale za co? Co ja zrobiłem?
- Nic, tylko ona jest tu dyrektorką i od miesiąca jej w pracy nie było!

Dziadek samochodziarz...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Nauczyciel polskiego...

Nauczyciel polskiego wywołuje klasową blondynkę do tablicy. Zadaje jej kilka pytań. Słucha jej odpowiedzi. Załamując ręce cicho pyta:
- Ja nie rozumiem .. zabijcie mnie, ale nie rozumiem... jak ty, Kowalska możesz tyle głupot nawymyślać w ciągu jednego dnia???
Blondynka spuszcza głowę, rumieni się i odpowiada:
- Wstałam dzisiaj wcześniej ....

KOCHANA RODZINA...

KOCHANA RODZINA

Jak nadmieniałam parokrotnie - teść przyjechał.
I przekomarza się z moim starszym dzieckiem, że będzie przychodził po niego do szkoły, przy czym Olaf zapiera się łapami, chce być dorosły i sam wracać ze szkoły i już.
Dzisiaj mu się udało.
- A ja sam wróciłem, tralalala - podskakuje Młode po pokoju.
- No, udało ci się, udało... - mówi teść. - Ale jak będziesz niegrzeczny, to...
- To co, dziadku, to co?
- To jutro po ciebie pójdę, nie tylko pod bramę szkolna, ale do samej szkoły. I narobię ci siary, bo zacznę cię tam jeszcze na dokładkę całować. I będziesz mail kłopoty.
Młode pomyślało.
- To chyba ty będziesz miał kłopoty, jak powiem, że ciebie nie znam.

Pani pyta dzieci w szkole...

Pani pyta dzieci w szkole kim chciałyby zostać jak dorosną.
Małgosia mówi, że pielęgniarką.
Krzyś, że zawodowym piłkarzem.
Jasiu mówi:
- Ja chciałbym zostać ojcem.
- Brawo Jasiu! - woła pani. - Masz u mnie Piątkę!
A Jasiu pod nosem do siebie dodaje:
- Dyrektorem...

CIEMNA STRONA MOCY...

CIEMNA STRONA MOCY

Na początek wyjaśnienie - mam bratanka, który jest teraz w pierwszej klasie podstawówki.
Mam też brata, Marcina, na drugim roku filologii angielskiej.
Brat z tymże bratankiem bardzo się lubili, często ze sobą bawili itd. Do czasu.
Historia właściwa:
Brat musiał odbyć praktyki, polegające na uczeniu dzieciaków angielskiego. Tak się trafiło, że trafił do szkoły i klasy swojego bratanka.
Z relacji ojca tego bratanka (czyli mojego drugiego brata):
- Po lekcjach bratanek wraca do domu, jakiś taki smutny i zmartwiony i mówi do swojego brata, trzy lata starszego:
- Granda! Wujek Marcin przeszedł na stronę nauczycieli!