#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

SZYBKI LOPEZ...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Mądre motta dla pań i panów:...

Mądre motta dla pań i panów:

Mądra kobieta zawsze rankiem powie swemu mężczyźnie coś miłego.
A doświadczona jeszcze i zrobi.

- No, nie rozumiem ....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jaki jest ulubiony posiłek...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Cześć, jestem Magda....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

A teraz coś dla cycatej...

A teraz coś dla cycatej laski, która biegła usiłując złapać dzisiaj autobus linii 179 przy Alei Mickiewicza w Krakowie:
"Dziękuję."

Żołnierz wrócił do domu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Był sobie paranoiczny...

Był sobie paranoiczny elektryk. Np. bał się w czasie igraszek złapać żonę za oba cycki naraz...

KTO PYTA NIE BŁĄDZI?...

KTO PYTA NIE BŁĄDZI?

Z kumplami w ASG bawimy się już ładnych kilka lat, wyposażenia zdążyło się w tym czasie kupić nieco. Niektórzy posiadają po 2-3 karabiny, do tego każdy jakieś kompletne umundurowanie, osprzęt itp.
Odbywała się nocna strzelanka w budynku i okolicach starego szpitala psychiatrycznego (ważne), budynek dookoła otoczony lasem. Jeden z uczestników się w tym lesie w nocy zgubił, błąkał się do białego rana aż w końcu jak się zaczęło jasno robić zobaczył jakąś młodą parę wyprowadzającą psa.
Więc do nich pobiegł prosić o pomoc.
I teraz wyobraźcie sobie że wyprowadzacie pieska o poranku a tu podbiega jakiś maniak, umundurowany, morda wysmarowana na zielono i brązowo, wszędzie powtykane jakieś gałęzie i krzaki, w łapie karabin. Dopada i zdyszany w panice:
- Przepraszam, nie wiedzą państwo gdzie tu jest szpital psychiatryczny?

NADGORLIWY...

NADGORLIWY

W ostatni długi weekend byłam ci ja na wypadzie ze znajomymi w Górach Stołowych, mieszkaliśmy w czymś na wzór pensjonatu, co zwało się agroturystyką. Mieliśmy mniej lub bardziej ładne pokoiki, zbiorczą kuchnię samoobsługową i łazienkę (jedną na piętrze), w której poza umywalkami, kibelkami, były dwie kabiny prysznicowe. Pewnego dnia, a raczej wieczoru, późnego zresztą, kiedy to korzystałam ze wspomnianych umywalek, do kabin prysznicowych weszły dwie lekko podchmielone pary, jedna para do jednej kabiny, druga do drugiej. W łazience panowała cisza przerywana tylko szumem wody. Cisza trwała i trwała aż nagle ponad nią wzbił się donośny głos kobiecy dochodzący z jednej z kabin:
- E!!! Te cycki są już czyste!