psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

KTO MIAŁ RACJĘ?...

KTO MIAŁ RACJĘ?

Kumpel mi dzisiaj opowiadał jak wracali z urlopu w Chorwacji w parę osób busem. Z tyłu siedział kolega, który zaraz po przekroczeniu granicy rozpoczął powrót do polskich korzeni tzn. powrotny ochlaj polskich alkoholi, za ostatnie polskie pieniądze, na każdej stacji.
Byli już kilkanaście kilometrów od Warszawy. Prędkość około 40-50 km/h, bo jadą akurat przez jakieś miasteczko niewielkie. Kolega siedzący z tyłu wyczaił jakieś laski na chodniku co mu się bardzo podobały. Otworzył jedno skrzydło drzwi w busie i trzymając się drugiego zaczął coś tam do tych lasek bełkotać (znaczy się bajera maksymalna itp.). Nie zauważył przy tym, że drugie skrzydło drzwi nie było zabezpieczone i jak to skrzydła czasami mają w naturze - też się rozwinęło... no i poleciał. Bez Red Bull'a...
Kumpel będący kierowcą widział tą całą akcję w lusterku wstecznym. Podobno wyglądało jak na kreskówkach. Koleś wypadł, przeturlał się kilkanaście razy jak piłka (a raczej jak szmaciana lalka) i zniknął mu z pola widzenia. Masakra. Pisk hamulców. W samochodzie cisza. No zabił się jak nic!
Wylatują z samochodu i lecą go szukać. I proszę. Kolo nieco zamroczony siedzi na chodniku, ale jest przytomny. Łokcie i kolana jedna krwawa miazga. Łeb rozbity. Pluje krwią. Masuje sobie te kolana pokrwawione pokrwawionymi dłońmi, łeb ze krwi obciera... Piła X normalnie...
Pochylają się nad nim i pytają się go:
- DŻIZUS SMARIA !!! Stary - Ty żyjesz ?
A koleś (nadal ze 3 promile oczywiście):
- No i zobaczcie... yyy... zobaczcie... a miałem założyć te nowe długie spodenki, co se kupiłem, bo mówiliście, że będzie zimnoooo... a nie jest zimnoooo... i założyłem krótkieeeee... a tak to bym se je na kolankach poprzecierałłłłłłłłł... No i kto miał rację??? JAAAAK ZWYKLEE JAAAA!

PRZEUROCZA KICIA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dzisiaj przypomniała...

Dzisiaj przypomniała mi się sytuacja z 14 lutego 2012. Chciałem być romantyczny - napisałem dla mojej dziewczyny piosenkę i skomponowałem muzykę na gitarę. Kiedy do mnie przyszła, powiedziałem, że mam dla niej specjalny prezent. Po chwili wziąłem gitarę do rąk i zagrałem piosenkę dla niej. Uśmiechnęła się i spytała "A co z tym prezentem?"... YAFUD

NIEZŁE JAJKA...

NIEZŁE JAJKA

W radiu Daukszewicz przed chwilą opowiadał, jak to wracał sobie z ryb i zatrzymał się w pewnym zajeździe na Mazurach, w celu uzupełnienia kalorii. W zajeździe zamawia jajecznicę, chlebek z masłem i kawę. Kobieta przyjmuje zamówienie, wychodzi na zaplecze i słychać, że dzwoni gdzieś podekscytowana. Po paru minutach pod zajazd podjeżdża samochód z piskiem opon, wbiega do środka zdyszany facet z zapasem jaj w rękach i zwraca się do Daukszewicza:
- Panie Krzysiu, Iwonka od razu pana poznała i zadzwoniła. Jajka przywiozłem, bo widzi pan, nam Sanepid wczoraj kuchnię zamknął, ale specjalnie dla pana usmażymy.
Ponoć jakoś stracił apetyt...

Kilka miesięćy temu rozstałam...

Kilka miesięćy temu rozstałam się z mężem (zdradzał mnie wielokrotnie). Opisana historia działa się jeszcze w trakcie rozwodu. Gdy wyprowadziłam się od męża, jego siostra zaproponowała, że mogę na jakiś czas zostać u niej. Nie miałam innego wyjścia, więc zgodziłam się. Było milej, niż się spodziewałam. Pomagała mi, wspierała, mówiła, że zawsze mogę na nią liczyć... Było to dla mnie pewne zaskoczenie, bo nigdy nie byłyśmy blisko, ale uznałam że to dlatego, iż ona sama niedawno zerwała swoje zaręczyny (także z powodu zdrady). Kiedy już naprawdę zaczynałam wierzyć, że się zaprzyjaźniłyśmy... Zeznawała w sądzie przeciwko mnie. YAFUD

Dziecko poszło wcześnie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PRZYJEDŹ DO MNIE DO PRACY...

PRZYJEDŹ DO MNIE DO PRACY

Mam kumpelę. Jej "wystąpienia" niejednokrotnie dostarczyły mi radości. Aby zrozumieć jedno z nich, nadmienię, że latem pracowała w kiosku przy lodomacie (dla niewtajemniczonych - maszynie do lodów włoskich).
Pewnego pięknego dnia stałyśmy sobie na przystanku autobusowym. Naszą miłą gadkę przerwał telefon od jej chłopaka. Nie za bardzo chciało mi się podsłuchiwać, ale jedno zdanie po prostu zwinęło mnie tak, że stałam się dwa razy szersza, ale o polowe niższa. W pewnym momencie złożyła mu propozycje chyba nie do odrzucenia:
- Karol (imię zmienione), przyjedź do mnie do pracy, zrobię Ci loda!
Do dzisiaj nie wiem, czemu się kulałam po ziemi...

Szatnia na basenie. Na...

Szatnia na basenie. Na wieszakach wiszą ubrania. Nagle zaczyna dzwonić telefon komórkowy. Rozbierający się obok mężczyzna odbiera telefon.
- Tak kochanie... ile kosztuje to futro?
- 5000? Trochę drogo, ale kup je sobie!
Po zakończeniu rozmowy facet bierze telefon, wchodzi na basen i woła:
- Chłopaki czyj to telefon?

OGRANICZONA ŻYCZLIWOŚĆ...

OGRANICZONA ŻYCZLIWOŚĆ WŚRÓD KIEROWCÓW

Pracuję przez ulicę z urzędem skarbowym. Wchodzi facet, kseruje PIT-y, VAT-y i inne takie, i pyta:
- Czy to czerwone tico to którejś z pań?
- Nie, a co się stało?
- A bo na światłach stoi, i potem będzie trzeba pchać.
Wyglądam przez okienko i mówię do faceta:
- To samochód pani z urzędu skarbowego...
Na co facet z zaciętością na twarzy:
- A to niech pcha!!!

W dzieciństwie myślałem,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.