PROBLEM Z RAKIETAMI
Ostatnio zmieniłem robotę w armii na bardziej multimedialną - tzn. wszystkie rodzaje sił zbrojnych pracują wespół-zespól (mundurki kolorowe) czyli tyram w Inspektoracie Wsparcia Sił Zbrojnych. Mam tam koleżkę lotnika jajcarza, pewnie jeszcze nie raz o nim napiszę...
Zasłynął już pierwszego dnia jak wkręcił jakiegoś "zielonego", że niby F-16 zawróciły nad Atlantykiem bo wyleciały z ameryki na "letnich skrzydłach i oponach".
Potem wyzwał marynarza, że oni nie tylko nie są marynarką, ale nawet nie kamizelką wojenną... i jak gość się bronił, koronnym argumentem było:
- Wy tam nawet celnych rakiet nie macie
- Jak to?
- No macie typu woda-woda i woda-powietrze, a nie woda-okręt, woda-samolot...
Marynarz wymiękał dłuższą chwilę.