psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

Przyszła pewnego razu...

Przyszła pewnego razu Policja do Bacy. Jeden z policjantów mówi po chwili:
- Musimy zamknąć Bacę, bo pędzicie bimber.
- Czemuż to? - zdziwił się Baca.
- Bo znaleźliśmy w stodole u Bacy aparaturkę do pędzenia bimbru. - wyjaśnił mu drugi policjant.
Na to Baca:
- To zamknijcie mnie też za gwałt, przeca aparaturke też posiadam..

Pewnej nocy do domu bacy...

Pewnej nocy do domu bacy puka krasnoludek.
Baca mówi:
- czego szukasz?
- a przyszedłem się zapytać czy wam drewno potrzebne
- a nie drewna to ja mam dużo
Następnego dnia baca się budzi, patrzy a tu drewna nie ma

Jasiu do Bacy:...

Jasiu do Bacy:
- Baco powtórzcie: "Chrząszcz brzmi w trzcinie".
- Jasiu nie godoj mi tu gupot. "Robok bucy w trowie".

Turysta w Zakopanem wchodzi...

Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
- Ano, panocku drink "Góra cy"!
Turysta:
- Jak to "Góra cy"?!
Barman:
- Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając grzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!

Piękna turystka jedzie...

Piękna turystka jedzie przez góry swoim Mercedesem. Nagle coś zazgrzytało i auto się zepsuło. Naprawili je dwaj młodzi górale. Turystka pyta:
- No to ilę płacę?
- My to wolelibyśmy w naturze.
- Dobra, tylko Wam takie gumki założę, żebym w ciążę nie zaszła...
Sprawy potoczyły się dalej. Po tygodniu górale spotykają się w knajpie:
- Dzwoniła do Ciebie?
- Nie.
- A zależy Ci,żeby w ciążę nie zaszła?
- No w sumie nie.
- To może ściągniemy te gumki?

Wchodzi facet do karczmy...

Wchodzi facet do karczmy i czyta:
- Zwykłe piwo - 4 zł
- Piwo śliwkowe - 3 zł.
Pyta się bacy, czemu 3 zł i czemu śliwkowe? Baca mu tłumaczy:
- Po prostu - jak zostaje w kuflach to je śliwamy.

- Baco! To gówno to ludzkie...

- Baco! To gówno to ludzkie czy zwierzęce?
- To? Ludzkie.
- A po czym poznajecie?
- A bo to moje.

Idzie turysta i spotyka...

Idzie turysta i spotyka bacę siedzącego na hali i pasącego barany. Turysta nie miał zegarka podchodzi więc do bacy i pyta:
- Baco, a nie wiecie aby która jest godzina ?
Baca wziął w rękę kij i zaczął gmerać w jajach najbliższego barana.
- A ósma dwadzieścia.
Turystę wielce zaciekawiło to nowatorskie podejście do mierzenia czasu i poprzysiągł był sobie że wracając znowu zapyta bacę. Jak powiedział tak zrobił. Wracając znowu podszedł do bacy, który nadal siedział w tym samym miejscu.
- Baco a powiedzcie ino, która teraz jest godzina?
Baca znów wziął w ręce kijek i jak poprzednio zaczął gmerać w jajach barana, który pasł się przed nim i mówi: - A czwarta dziesięć.
Tego już było za wiele.
- Baco a jak wy to w jajach barana czytacie, która jest godzina?
- Jo nie w jajach cytom ino one mi zasłaniają wieżę z kościoła!

Kiedyś baca krótkowidz...

Kiedyś baca krótkowidz z owieczki korzystał,
Dziwiąc się, że mu ona nie beczy, lecz śwista.
Dopiero na kolegium mu wytłumaczono
Że wyryćkał świstaka, co był po ochroną.

Idzie sobie turysta polaną...

Idzie sobie turysta polaną w górach i widzi bacę. A baca pasie sobie owce. Czarne i białe. No i turysta się go pyta:
- Baco.. Ile mleka dają te owce?
- Ano białe cy corne?
- No wszystkie.
- Białe dwa litry..
- A czarne?
- Ino tys dwa litry.
- A ile trawy jedzą?
- Białe cy corne?
- No wszystkie..
- Białe tsy kilo.
- A czarne?
- Tys tsy kilo.
Rozmawiają tak z piętnaście minut i okazuje się że białe owce nie różnią się niczym innym niż kolorem wełny. Wreszcie zdenerwowany turysta pyta się jeszcze raz:
- No to czemu baco je tak rozróżniacie?
- Ano białe owce som moje.
- A czarne czyje?
- Ano tys moje.