psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

Trójka dzieci pojechała...

Trójka dzieci pojechała na wymianę do Angli. Kiedy wrócili pani na lekcji pyta się Tomka:
- Tomek jak było na wymianie?
A na to Tomek:
- Po pierwsze to nie Tomek tylko Tom. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Na to Pani zdziwiona pyta się Jasia:
- Jasiu jak było na wymianie?
Jasiu na to:
- Po pierwsze to nie Jasiu tylko John. Zjadłem śniadanie leżałem na werandzie, zjadłem obiad leżałem na werandzie, zjadłem kolacje leżałem na werandzie.
Pani zaskoczona podchodzi do Weroniki i pyta się:
- Weronika jak tam było na wymianie?
Na to Weronika:
- Po pierwsze nie Weronika tylko Weranda...

Dwóch wariatów kąpie...

Dwóch wariatów kąpie się nad rzeką nagle jeden z nich zauważa pływające zwłoki:
- O rany trzeba mu zrobić sztuczne oddychanie: więc wyciągnął rurkę i wsadził ją trupowi w dupę po chwili zmęczenia mówi:
- Zmęczyłem się więc teraz Ty
- Wiesz co brzydzę się Tobą.
Po czym wyciągnął rurkę i wsadził drugą stroną.

Powtórka z historii......

Powtórka z historii...

Pierwszego dnia szkoły ,przed rozpoczęciem lekcji nauczycielka przedstawia klasie nowego ucznia: To jest Nguyen Don-Wietnamczyk.Od dziś będzie waszym kolegą .Lekcja się zaczyna:

Nauczycielka mówi : zobaczymy ,ile pamiętacie z lekcji historii Polski.
-Kto wypowiedział słowa ''mieczów ci u nas dostatek'';
W klasie cisza jak makiem zasiał ,tylko Wietnamczyk podnosi rękę i mówi: Władysław Jagiełło do posłów krzyżackich przed bitwą pod Grunwaldem ,lipiec 1410rok.
-No i proszę ,nie wstyd wam? Wietnamczyk zna historii Polski lepiej niż wy.
-Czy chcecie udowodnić ,że ''Polak przed przeszkodą i po szkodzie głupi''.No i jaki poeta to napisał ?
Znów wstaje Wietnamczyk -Jan Kochanowski w Pieśni o spustoszeniu Podola -1586 rok
-Nauczycielka z wyrzutem spogląda na uczniów.W klasie zapada cisza.
Nagle słychać czyjś szept:-bierz dupę w troki i spie****aj do swojego gównianego kraju .
-Kto to powiedziała ,krzyczy nauczycielka ...na co Wietnamczyk podnosi rękę i recytuje :Józef Piłsudski do generała Michaiła Tuchaczewskiego na przedpolach Warszawy ,sierpień 1920rok.

W klasie robi się jeszcze ciszej ,słychać tylko jak ktoś mruczy pod nosem: Możesz mnie pocałować w dupę . Nauczycielka coraz bardziej zdenerwowana .Przesadziliście ,kto tym razem?
Znów wstaje Wietnamczyk : Andrzej Lepper do Anety Krawczyk na czwartym krajowym zjeździe Samoobrony,Warszawa 2004rok.

Tego już dla nauczycielki za wiele.Biedna kobieta opada na krzesło jęcząc :Boże daj mi siłę.....
Wietnamczyk nie czekając na pytanie : Papież Jan Paweł II na widok pielgrzymki Rodziny Radia Maryja,Plac św Piotra w Rzymie ,marzec 1994 rok.
Nauczycielka mdleje,klasa podnosi dziki wrzask.

Po chwili drzwi się otwierają i wbiega wkurzony dyrektor -co wy do diabła wyprawiacie? Takiej bandy debili jeszcze w życiu nie widziałem.
-Na co Wietnamczyk : Nicolas Sarkozy do polskiej delegacji,Szczyt Unii Europejskiej -Bruksela ,październik 2008rok.

Jedzie papież ze swoim...

Jedzie papież ze swoim kierowcą i mówi do niego:
- Daj mi poprowadzić samochód, jestem na tyle zdrowy, że dobrze sobie poradzę. Kierowca pozwolił papieżowi usiąść za kierownicą. Ruszyli. Już po chwili papież przekroczył dozwoloną prędkość i na jego nieszczęście dostrzegł to policjant z drogówki. Zatrzymuje samochód kierowany przez papieża.
Policjant pobladł z wrażenia, widząc papieża za kierownicą. Telefonuje do swojego przełożonego:
- Szefie, zatrzymałem kogoś bardzo ważnego i nie wiem co mam zrobić.
- Kogo? Prezydenta miasta?
- Nie, kogoś ważniejszego.
- Jakiegoś ministra?
- Nie. Kogoś jeszcze ważniejszego
- Prezydenta??
- Nie... To znaczy tak naprawdę nie wiem kogo złapałem. Jedyne co wiem - to to, że papież jest jego kierowcą.

Rozmawiają dwa sedesy:...

Rozmawiają dwa sedesy:
- Wiesz, ale ja fajną du*ę widziałem!

Jasio pyta się taty:...

Jasio pyta się taty:
- Tato, dlaczego ja repetuję trzeci raz pierwszą klasę?
- Nie gadaj tyle. Polewaj! - odpowiada ojciec.

Gówno, nie wszyscy mogą...

Gówno, nie wszyscy mogą mieć równo. Na każdego to wypadnie, co ukradnie. A więc mamy przepis świeży, ile komu się należy:
- Premier: mercedes, whisky i artystki.
- Minister:ford, koniaki i kociaki.
- Dyrektorzy: opel, starka i sekretarka.
- Kierownicy: fiat, wyborowa i koleżanka biurowa.
- Pracownicy umysłowi: autobus, czysta czerwona i własna żona.
- Pracownicy wykwalifikowani: motocykl, dwa piwa i byle dziwa.
- Pracownicy niewykwalifikowani: tramwaj, zupa i byle dupa.
- Robotnicy: łopata, taczki i dupa sprzątaczki.
- Rolnicy: bimber, kilka uli i dupa krasuli.
- Bezrobotni: modlitwa, łączka i własna rączka.
- Więźniowie: okno, krata i dupa kamrata.
- Emeryci: telewizor, herbatka oraz "Jacek i Agatka".

Pożar w mieszkaniu Joli...

Pożar w mieszkaniu Joli Rutowicz:
- Oj, wszystko tak się pali, pali... Staniki się palą... Majteczki się palą... Gasić... Gasić... Wachlarzem gasić... Oj, nie pomaga... Keczupem gasić... Nie pomaga... Wódką... Oj! Jeszcze bardziej się pali! A, już pamiętam, woda... Ale nie pić, gasić, gasić... HURA!!! Zgasiłam! Ale jakie to wszystko mokre... Staniki mokre... Majteczki mokre... Wysuszyć... Trzeba wysuszyć... Gdzie te zapałki?...

Stara babina na wsi miała...

Stara babina na wsi miała jedną krowę. No, pomyślała, najwyższy czas, żeby krowa miała cielaka! Więc zamówiła inseminatora (czyli kogoś do sztucznego zapłodnienia).
Przyszedł inseminator, obejrzał sobie krowę i powiedział do babci:
- Proszę przynieść mi miednicę, dzbanek z ciepłą wodą, mydło i ręcznik.
Babina przyniosła wszystko.
Nagle inseminator patrzy, a babina idzie z wieszakiem.
- Po co babciu niesiesz ten wieszak?!
- Żeby miał se pan gdzie spodnie powiesić!