Wiejskie wesele w "remizji" w Siemianowie (za Dziekanowicami). Zabawa na
całego. Koło północy na salę wpada wodzirej.:
- Koniec wesela - krzyczy do mikrofonu - Pan młody złapał komendanta OSP jak
r***ał pannę młodą..
Goście weselni wolno zaczynają w ciszy opuszczać "salę balową"
Nagle wodzirej, który gdzieś na chwilę zniknął, znowu łapie mikrofon :
- Ludzie, wracajta i bawta się. Wesele trwa. Komendant przeprosił.
Wiejskie wesele w "remizji"...
Dodane przez siklers
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- Strona 1
- ››