psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

WPADKA POLICJANTA...

WPADKA POLICJANTA

Tak mi się przypomniała historia znajomego policjanta.

Stał sobie policjant od rana na skrzyżowaniu, zły, bo zimno, nudno i nogi bolą. Gwizdnął, obrócił się i macha babie za kierownicą, żeby jechała. Baba stoi. Macha dalej, baba nic. W końcu zły powiedział cicho w przestrzeń:
- No jedź, ty głupia k***o!
Baba jak na zawołanie pojechała. Za chwilę przychodzi do niego na piechotę i wręcza mu karteczkę. A na karteczce napisane:
- Jestem osobą głuchoniemą, czytam z ruchu warg. Dlaczego nazwał mnie pan głupią k***ą?

Proszę pani, czy wyświadczyłab...

Proszę pani, czy wyświadczyłaby mi pani usługę seksualną za 10 milionów dolarów?
- Ależ oczywiście!
- A za 10 złotych?
- Panie, za kogo pan mnie uważa?
- To już ustaliliśmy, teraz negocjujemy cenę.

Pewien aktor miał w jednej...

Pewien aktor miał w jednej ze scen przeczytać dość długi list. Ponieważ list był faktycznie długi więc na kartce miał całą treść. Jednak koledzy aktorzy postanowili go "ugotować". W scenie z listem służący podał mu... pustą kartkę. Ten rzucił okiem, oddał służącemu i powiedział "Masz, ty czytaj...."

Policja cały czas trąbi,...

Policja cały czas trąbi, że znalazła całkowicie spalone ciało z małym fiutkiem. Daj znać, że żyjesz, bo się niepokoje!

Ale ta młodzież niewychowana...

Ale ta młodzież niewychowana - narzeka facet w autobusie.
Wreszcie ktoś nie wytrzymał i powiedział:
-Jak to niewychowana?! Przecież przed chwilą ten młody chłopak ustąpił panu miejsca!
-No tak. Ale moja chora żona stoi!

ŚLIWKI...

ŚLIWKI

Moja Pierwsza Żona pracuje w dość dużym zespole. Wczoraj ktoś przyniósł do pracy śliwki, ale od razu ostrzegł, że mogą być z mieszkańcem i trzeba sprawdzać. A śliwki - trzeba napisać - spore. Jedna [K]oleżanka otwiera taką śliwkę i pech chciał, że akurat z robalem.
[Wszyscy] - To wytnij ten kawałek.
[K] - Ale on się już po całej śliwce przeszedł...
[MPŻ] - Co się brzydzisz? Brudne nóżki miał?

Sierżant pokazuje przyszłym...

Sierżant pokazuje przyszłym policjantom pistolet maszynowy.
- To jest automat.
- Automat? - dziwi się jeden z aspirantów - A gdzie jest otwór na monetę?

UROKI MOTORYZACJI...

UROKI MOTORYZACJI

Byłem ci ja wczoraj opony wymienić na zimowe. Zakład wulkanizacyjny mieści się na sąsiedniej ulicy, w sumie i szef, i monterzy, i większość klientów to moi sąsiedzi i znajomi. Całość dzieje się na Śląsku.
Przede mną na podnośnik wjechał szef Rady Dzielnicy swoją wypaśną do bólu, czarną Toyotą RAV4. W bagażniku miał komplet opon i jeszcze parę rzeczy, w tym około metrowy kawał czegoś, co przypominało grubą na trzy palce stalową rurę w kolorze czerwonym, a czego istoty niestety nie poznałem.
Monter wyjął z bagażnika opony oraz wzmiankowaną rurę plus jeszcze parę śmieci, wymienił co miał wymienić, letnie gumy popakował w worki i zabrał się do umieszczania ich w bagażniku. W międzyczasie właściciel Toyoty rozmawiał z szefem warsztatu i dość był zaaferowany, chyba się targował o cenę, bo nie zwracał większej uwagi na montera i to, co robił. Ten natomiast złapał w rękę rzeczoną rurę, wywinął nią młynka i wrzeszczy:
- Panie Alojz! A co jo z tym mom zrobić?! Kaj mom ta ruła wciepać?!
Na to właściciel Toyoty, wciąż zajęty rozmową z szefem:
- A zapakuj mi ją do zadku...
Co prawda miał na myśli umieszczenie rury w bagażniku, ale siakoś tak się fartownie wstrzelił z tym tekstem, że monter najpierw zamarł, a później wraz z całym warsztatem, szefem i niżej podpisanym kulał się ze śmiechu po podłodze...

Sprzedawca poleca policjantowi...

Sprzedawca poleca policjantowi kupno maszynki do golenia:
- Niech pan kupi ten model. Wypróbowało go już tysiące klientów z całego świata!
- Nie, dziękuję. Wolałbym raczej coś nieużywanego...

Jestem mistrzynią gaf...

Jestem mistrzynią gaf słownych, a ta historia jest najlepszym tego przykładem. Zaraz po rozstaniu z chłopakiem umówiłam się z kolegą na spotkanie, aby mu się wypłakać i wyżalić. On jednak odebrał to za randkę i kilka razy próbował mnie pocałować. Po kolejnej nieudanej próbie chciałam rzucić błyskotliwym tekstem "nie te usta będziesz całował", jednak zamiast tego powiedziałam "nie te wargi będziesz całował". Chłopak zdębiał, a ja (gdy dotarło do mnie co powiedziałam) myślałam że spalę się ze wstydu. Teraz jesteśmy zaręczeni i choć minęło sześć lat od tamtego spotkania, to do tej pory mój kochany wspomina moją "pomyłkę" z uśmiechem na twarzy. YAFUD