#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn
Nie znaleziono strony której szukasz, ale może znajdziesz coś ciekawego poniżej ;)

- Po co ci samochód?...

- Po co ci samochód? Mieszkasz trzysta metrów od pracy, daczy nie masz...
- Jak to - ''po co''?! Tylko w tym tygodniu załatwiłem dzięki niemu kupę spraw: przegląd techniczny, zmianę opon, myjnię, ubezpieczenie AC, zapłaciłem podatek drogowy, pomalowałem zderzak - czy ja bym to zdążył zrobić bez samochodu?

RODZINNY MCR...

RODZINNY MCR

W rodzinie mamy takiego sobie Dariusza (imię zmienione, diabeł tkwi w szczegółach). Dariusz jechał pewnego razu pociągiem. Dariusz niezbyt lubi dym papierosowy, toteż zawsze wybiera przedział, gdzie naklejka oznajmia – tutaj nie palimy.
Dariusz znalazłszy odpowiedni, pusty przedział usiadł spokojnie. Jego spokój i swoiste Eldorado nie trwało zbyt długo. Po kilku minutach wsiadło pewne małżeństwo – całkiem kulturalne, z twarzy podobne zupełnie do nikogo... Cóż – obecność ich była nieodłącznym elementem dalszej podróży. Dariusz cóż począć, siedział spokojnie ze zbiorem krzyżówek w dłoni. Długopis też miał.
W pewnym momencie jednak Małżonka lub Narzeczona lub Kochanka – trudno orzec – wyciągnęła papierosa. Gdy już miała go podpalić przepiękną czerwoną
zapalniczką, Dariusz zareagował.
- Tutaj się nie pali! To przedział dla niepalących!
- Ale... przecież tutaj jest popielniczka! – odpowiedziała – o dziwo – zgodnie z prawdą tajemnicza niewiasta.
- Proszę Pani... w kiosku też są prezerwatywy, ale nie oznacza to, że od razu jest tam burdel!
Tym samym Dariusz wyrósł w naszej familii na Mistrza Ciętej Riposty.

LINIA WŁADZY...

LINIA WŁADZY

Poczytałem rosyjskie kawały i przypomniał mi się jeden autentyk z podróży po ZSRR (nie tyle śmieszny, co ciekawy).
Weszliśmy do sklepu, gdzie była jedynie sprzedawczyni i puste półki:
- Czy jest coś?
- Niet.
- W takim razie - po co ten sklep?
- A pastawili, tak stojit.

- Słucham?... Tak......

- Słucham?... Tak... Rozumiem. Tak... Oczywiście... Dokładnie tak... Jasne, oczywiście. Tak, rozumiem... Do widzenia.
- Kto to był?
- Szef dzwonił.
- Czego chciał?
- Nie wiem.