Najbardziej w tej sytuacji niepocieszony musiał być pies, który obszedł się smakiem. Cóż, tym razem nie dostał karmy (za to włamywacz najadł się jej sporo).
Na porodówce:
- Syn!!! Wreszcie syn! Po sześciu córkach wreszcie syn!!!
- A do kogo podobny? Do Ciebie czy do żony?
- Nie wiem. Na twarz jeszcze nie patrzyłem.