NADGORLIWY
W ostatni długi weekend byłam ci ja na wypadzie ze znajomymi w Górach Stołowych, mieszkaliśmy w czymś na wzór pensjonatu, co zwało się agroturystyką. Mieliśmy mniej lub bardziej ładne pokoiki, zbiorczą kuchnię samoobsługową i łazienkę (jedną na piętrze), w której poza umywalkami, kibelkami, były dwie kabiny prysznicowe. Pewnego dnia, a raczej wieczoru, późnego zresztą, kiedy to korzystałam ze wspomnianych umywalek, do kabin prysznicowych weszły dwie lekko podchmielone pary, jedna para do jednej kabiny, druga do drugiej. W łazience panowała cisza przerywana tylko szumem wody. Cisza trwała i trwała aż nagle ponad nią wzbił się donośny głos kobiecy dochodzący z jednej z kabin:
- E!!! Te cycki są już czyste!