psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn
Nie znaleziono strony której szukasz, ale może znajdziesz coś ciekawego poniżej ;)

USPRAWIEDLIWIENIE...

USPRAWIEDLIWIENIE

Źródło jest dość pokrętne więc nie będę go objaśniał litościwie... Sprawa sprowadza się do lekcji w klasie nauczania bardzo początkowego, gdzie Pani Nauczycielka zdybała małolata bez pracy domowej. Standardowe teksty usprawiedliwiające zastąpiło w tym momencie nietypowe wyznanie:
"Tata jeździ TIR-em. Nie było go trzy tygodnie. Wrócił wczoraj i zamknął się z mamą w pokoju. A ja tam miałem plecak..."

JAK TO DOBRZE MIEĆ DUŻEGO PRZYJACIELA...

Jakbyś tak przypadkiem chciał coś od kaczorka to najpierw będziesz miał ze mną do czynienia...

Młody plemnik pyta starego:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

HISTORIA ŚW. TERESY...

HISTORIA ŚW. TERESY

W liceum znałam tylko dwóch dumnych posiadaczy video - moją przyjaciółkę i księdza z naszej parafii.
I laska, i ksiądz wymieniali się kasetami, wszystko przyzwoicie, pod kontrolą rodzicielską i biskupią.
Któregoś razu przyjaciółka, nazwijmy ją Gosią, zaprosiła mnie na ploty, po których to plotach miałyśmy skoczyć na plebanię powymieniać kasety z dobrodziejem. Gośka przerzuca kasety, układa, bla bla bla.
Nagle robi się letko blada.
- O k***a - cedzi przez żeby - trochę mi się pomieszały pudełka. Ksiądz nie dostał Historii św. Tereski od Dzieciątka Jezus...
- ???
- Caryce Katarzynę mu dałam...
Wyrwałyśmy jak wariatki do kościoła, na plebanie, znowu do kościoła, całe w pąsach, purpurze i wizji wiecznego potępienia oraz smażenia się w ogniu piekielnym. Znalazłyśmy wreszcie naszego księżula zamotanego w konfesjonale, wysłuchującego grzechów jakiegoś trzecioklasisty.
- Niech będzie pochwalony... - zaczęła Gośka bezgłośnie
- O, dziewczyny! - roześmiał się tubalnie nasz ksiądz. - Mam spowiedź... Albo chwila...
Ku naszemu zgłupieniu dobrodziej wstał, wymotał się ze stuł, otworzył drzwiczki konfesjonału, syknął w stronę klęczącego małolata i objąwszy nas bezceremonialnie, wyprowadził poza obręb zdziwionej, zawiniętej kolejki grzeszników.
- Bo, proszę księdza, ja właśnie się pomyliłam - zaczęła Gocha...
- Taaaak?
- I te kasety... Boże! Niech ksiądz ich nie ogląda! Tej jednej nie, o błogosławionej Teresce...
Ryk śmiechu zastopował kilku przechodniów. Dobrodziej dawał upust nagromadzonym emocjom zapewne.
- Już obejrzane - powiedział - Dwa razy...

Kiedyś Holender marzył,...

Kiedyś Holender marzył, żeby jego syn ożenił się z Holenderką.
Później marzył już, żeby jego syn ożenił się z białą kobietą.
Teraz marzy, by jego syn ożenił się z kobietą.

PANIKA...

PANIKA

Wczoraj zorganizowałam małą kolację dla naszych gości. Siedzę w kuchni, pichcę, doprawiam i co jakiś czas daje mojemu najdroższemu próbki do oceny z pytaniem „czy czegoś brakuje, czy jeszcze doprawić”. On leży na kanapie i ogląda meczyk, automatycznie otwierając buzie jak ja zjawiam się z załadowanym widelcem (tudzież łyżką). Po pewnej próbce zaczyna się krztusić i kaszleć, więc ja panika w oczach..
- Co jest, nie dobre?
- Nie! Ja ziewałem!!!

ZAGINĘŁO ZWIERZĘ!!!

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Z bloga młodej dziewczyny:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.