#it
fut
emu
psy
syn
hit
lek
Nie znaleziono strony której szukasz, ale może znajdziesz coś ciekawego poniżej ;)

TUSZE...

TUSZE

Facet przyniósł wczoraj tusze do reklamacji. Drukarka ich nie widzi. Ok, puszczamy do reklamacji, koleżanka dzwoni do niego, do domu, żeby powiadomić o możliwości odbioru we wtorek:
- Dzień dobry! Anna Kowalska ze sklepu komputerowego Y, że we wtorek będziemy mogli sfinalizować sprawę...
- Eee? Ale o co chodzi?
- Chodzi o tusze...
- Co mi pani głowę zawraca, żadnej świni nie chcę!!!

Inne

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

SAVOIR-VIVRE...

SAVOIR-VIVRE

Podczas naszego pobytu w górach, nasz gospodarz przytoczył taką opowiastkę:
Podczas lekcji muzyki, której uczy w szkole podstawowej, użył sformułowania savoir-vivre. Miał kontynuować, ale widząc miny szóstoklasistów, zapytał:
- Nie wiecie, co to jest savoir-vivre?
Kręcenie główkami i pomruki dały mu do zrozumienia, że nie.
- Eee tam. Na pewno wiecie. Podpowiem wam. Jest to zbiór zasad jak należy się za...? za...?
W tym momencie najgrzeczniejsze dziewczątko w klasie, omdlewającym z przejęcia głosikiem:
- Zabezpieczać???

Obserwowałem jak mój...

Obserwowałem jak mój pies przez dziesięć minut kręcił się za własnym ogonem. Ech, durne psy, głupie, żałosne stworzenia, tak łatwo potrafią zająć się czymś bzdurnym.
Dziesięć minut patrzyłem.