Pomysł na zrobienie jej dowcipu był genialny, ale zabrakło kluczowego - właściwego wykonania.
Wiejska dyskoteka. Miejscowe zakapiory okrążają nieznajomego. - Przyjezdny? - Tak. - Skąd. - Z Warszawy. - Pierd... byłem dwa razy w Warszawie i cię nie widziałem!