Szpital, oddział położniczy...
Trzy kobiety (murzynka, wrocławianka, warszawianka) urodziły synów, niestety pielęgniarki były roztargnione i pomyliły dzieci.
Jako ze matki nie doszły jeszcze do siebie postanowiono aby to ojcowie rozpoznali swoich synów.
Przychodzi wrocławianin, lekarz się pyta:
- "Który jest pana syn?"
Na to ojciec wskazuje na murzyna. Lekarz zwątpił i pyta się:
- "Czy jest pan pewien?"
Na to Wrocławianin:
- "Tak, nie będę ryzykował Warszawiaka"
Tusk przyjeżdża do gimnazjum na spotkanie z dziećmi. Przychodzi moment zadawania pytań, Jasio podnosi rekę
- Jakie masz do mnie pytanie? -pyta Tusk
- Zasadniczo to mam dwa pytania. Pierwsze, czy lot do smoleńska był cywilny czy wojskowy? I drugie, czy w końcu był ten trotyl na skrzydłach czy nie?
Nagle dzwoni dzwonek.
Dokończymy po przerwie- mówi Tusk
Po przerwie wszyscy wracają na swoje miejsca, Małgosia podnosi rękę.
-Tak? Jakie masz pytanie?
- Zasadniczo to mam trzy pytania. Pierwsze, czy lot do smoleńska był cywilny czy wojskowy? Drugie, czy w końcu był ten trotyl na skrzydłach czy nie? I trzecie, dla czego dzwonek zadzwonił 20 minut wcześniej a Jasia nie ma z nami w klasie?
Pewien gość miał dziewczynę, która miała na imię Wendy. Żeby jej było miło, to wytatulował sobie jej imię na penisie. Gdy był on w stanie spoczynku, to było widać tylko WY, a jak w stanie wzwodu, to całe imię. Pewnego razu ten gość pojechał na wakacje na Jamajkę i gdy spacerował po plaży, zachciało mu się sikać i poszedł do toi toia, który stał na plaży. W jego kabinie była dziura i mógł sobie popatrzeć do sąsiedniej, w której stał Murzyn. Co dziwne, miał on wytatułowane na członku WY. Facet się zaciekawił i pyta się kolegi :
- Przepraszam, czy pańska dziewczyna też ma na imię Wendy?
- Nie, nie ma. Ja mam wytatułowane na członku WELCOME TO JAMAJCA! HAVE A NICE DAY!