Dzwonią z porodówki: - Pan Bóg czuwa nad panem panie Kowalski. Właśnie żona urodziła zdrowego, siódmego syna! - Przepraszam ale chyba... szóstego!? - Szósty też zdrowy...
Ładną mamy zimę tej wiosny.
- Kupiłem dolary. - A czemu nie euro? - Dolary tańsze.