Na Halloween przebiorę...

Na Halloween przebiorę się za okres. Potem się spóźnię i wszyscy będą się bali.

Okres i wypłata... jedno...

Okres i wypłata... jedno i drugie jest co miesiąc, a jak nie ma to znaczy, że ktoś was zdrowo wyruchał...

Fąfara idzie na polowanie....

Fąfara idzie na polowanie. Żona pyta:
-Nie zabierasz naboi?
-Tak będzie znacznie taniej, a rezultat i tak będzie ten sam, co zwykle…

Rozmawia dwóch gości...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Nawalony koleś wsiada...

Nawalony koleś wsiada do taxówki i mówi:
- Proszę szybko na dworzec, zapłacę 50zł!
- Ale my już jesteśmy na dworcu
- k***a masz te 50zł, ale na drugi raz tak nie zapie**alaj

Rozmawiają dwie rozwódki:...

Rozmawiają dwie rozwódki:
- Z kim teraz sypiasz?
- Z pilotem.
- LOT-u?
- Nie, TV.

Do samotnie siedzącej...

Do samotnie siedzącej przy barze dziewczyny o zjawiskowej urodzie przysiada się znieczulony kilkoma głębszymi jegomość. Po wymianie spojrzeń pyta przekrzykując głośny housowy beat:
- Czy pozwoli Pani postawić sobie drinka ?
- Z miłą chęcią - odpowiada Panienka trzepocząc rzęsami.
Rozmowa toczy się w najlepsze facet czaruje ją z wdziękiem po czym proponuje serię Wściekłych Psów. Dziewczyna zagaja.
-Wiesz nie chciałabym Cię rozczarować dlatego od razu zdradzę ci pewien sekret.
-Zamieniam się w słuch...
-Jestem lesbijką.
-To nic przecież możemy sobie razem miło spędzić czas przy barze skoro mam wrażenie że świetnie się rozumiemy.
Wypijają po kilka shotów i facet nawija dalej.
-To co tam u was w Libii słychać ?

Za górami za lasami żyła...

Za górami za lasami żyła sobie księżniczka w zamku wychodzi i mówi: O k***a, ale ja mam wszędzie daleko.

Dwaj wiejscy idioci spotykają...

Dwaj wiejscy idioci spotykają się na drodze. Jeden z nich trzyma w dłoni reklamówkę z napisem "kurczaki".
- Hej, jeśli odgadnę, ile niesiesz kurczaków, dasz mi jednego z nich?
- Jeżeli odgadniesz, to dam ci oba.
- No dobra. Hmm...pięć?

Do urzędu przychodzi...

Do urzędu przychodzi gość. Jest rok 1989, niedługo po upadku komuny:
- Dzień dobry, chce zmienić nazwisko.
- A jak się pan nazywa?
- Bezjajcow. To takie staromodne, chciałbym nazywać się jakoś po amerykańsku.
- Dobrze. Niech pan przyjdzie za tydzień po dowód.
Po tygodniu gość przychodzi, odbiera dowód i czyta nazwisko: Yonderbrack...