COŚ NA PAMIĘĆ
Moja siostra poszła ostatnio do apteki zakupić sobie trochę witamin czy czegoś tam. Aptekarz pyta się czy podać coś jeszcze, a że siostra medycynę studiuje i ma trochę nauki, powiedziała, że przydałoby się jej coś na pamięć, ale ma chyba przy sobie za mało pieniążków. Aptekarz popatrzył, pomyślał i powiedział, żeby chwilę poczekała. Poszedł na zaplecze i wręczył jej fikuśny ołówek ze słowami:
"Niech pani sobie zapisuje"