psy
fut
lek
emu
syn
hit
#it

DOBRA ZNAJOMA...

DOBRA ZNAJOMA

Będąc u rodziców na wywczasie udałam się do sklepu celem dokonania zakupów. Sklep jak to sklep, nic szczególnego. Chyba wszędzie pod sklepami czają się na kupujących spryciarze i proszą o parę groszy. I mi dane było spotkać takiegoż. Z tym że do mnie zawsze pełna kulturka, dzieńdoberek, jak zdrówko, szanowanko. Nigdy ode mnie nie żulił, a znam gościa od podstawówki (jakieś 20 lat - sam jest w wieku daleko posuniętym nieokreślonym). No i mówię panu ładnie "dzień dobry, dawno się nie widzieliśmy..., a on popatrzył na mnie, patrzył, patrzył... a jak już złapał ostrość to w krzyk:
- Ilonko, słoneczko, kochane, jak cię dawno nie widziałem, jak się zmieniłaś, moje ty sto tysięcy... - itd...
Potem stojąc w kolejce słyszę jak rozmawia z nim drugi:
- Ty, a czemu ty tak do niej "sto tysięcy"?
- Bo to moja przyjaciółka jest.
- No to czemu nie milion?
- A bo to jeszcze nie narzeczona.

Musiałam dzisiaj odebrać...

Musiałam dzisiaj odebrać mojego ojca z aresztu i wpłacić za niego kaucję. Trafił tam za pobicie mojego chłopaka... za to, że ten przespał się z moją mamą. YAFUD

SĄ PEWNE PRIORYTETY...

SĄ PEWNE PRIORYTETY

Robię poranne zakupy, mleczko, bułeczki, itp., Miło szczebioczemy z panią za ladą.Za mną ustawiła się żurlandja dzielnicowa (oddać butelki i zamienić kasę na napitkę) Ja już jestem podliczona, ale zapytałam:
- Po ile u pani ETOPIRYNA jest? (bo co sklep to inna cena!!)
- Zaraz sprawdzę!
A tu za plecami słyszę:
- GOŹDZIKOWEJ, babo, się zapytaj!!, a, nie blokuj kolejki!!!

NOCNE ZWIERZE...

NOCNE ZWIERZE

Gram ci ja dzisiaj z bratankiem w zgadywanie piosenek. Zabawa polega na tym, że jedna osoba śpiewa kawałek piosenki, a druga odgaduje wykonawcę. Zaśpiewałem "Wolność jak marzenia" Wilków. Młody za nic nie może zgadnąć. No to mu podpowiadam:
- Auuuuuuuu!
- Uderzyłeś się?
- Nie. Co wykonuje taki dźwięk: "auuuuuu"?
- Nie wiem.
- No jakie zwierze wyje w nocy?!
- Doda?

OGRANICZONA ŻYCZLIWOŚĆ...

OGRANICZONA ŻYCZLIWOŚĆ WŚRÓD KIEROWCÓW

Pracuję przez ulicę z urzędem skarbowym. Wchodzi facet, kseruje PIT-y, VAT-y i inne takie, i pyta:
- Czy to czerwone tico to którejś z pań?
- Nie, a co się stało?
- A bo na światłach stoi, i potem będzie trzeba pchać.
Wyglądam przez okienko i mówię do faceta:
- To samochód pani z urzędu skarbowego...
Na co facet z zaciętością na twarzy:
- A to niech pcha!!!

PYTANIE...

PYTANIE

Mój drogi Tata ma lekko przytępiony słuch. Ostatnio oglądał mecz a Mama piekła ciasto. Wykazując zainteresowanie poszłam do kuchni i zaglądając w piekarnik pytam Mamy:
- Jak tam sernik?
Na co Tata z drugiego pokoju
- 1:0

Zapłać abonament RTV...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PRAWIE JAK KLASYKA...

PRAWIE JAK KLASYKA

Oglądam sobie wczoraj z Przytulanką taki stary film animowany z 1981 roku (tak stary jak ja!) pt. "Heavy Metal". Generalnie film jest durny jak nieszczęście i komentarze sypią się gęsto. W filmie tym mniej więcej co 10 minut pojawia się goła baba z cyckami wielkości arbuzów i zawsze z wielkim "bobrem". W pewnym momencie jedna z tych gołych bohaterek wyciąga jakiś wielki miecz, podnosi go oburącz nad głowę i ściąga na siebie jakieś magiczne pioruny poprzez ten miecz.
[ja] - Ty, zobacz, jak w "He-Manie"...
[Przytulanka] - Na potęgę Wielkiego Bobra! Rozkazuję wam iść w pi*du!

MUZYKALNI...

MUZYKALNI

W gronie muzyków na jakimś ogródku:
Podjeżdża jakiś koleś totalnie wypasioną BMWicą...
Komentarze:
- Zaj**ista fura...
- Noooo... I do tego kabriolet...
Kolega akordeonista:
- Kabriolet? Czyli, że dach mu się otwiera?
- No... Wyobraź sobie, że naciskasz guzik i się otwiera!
- Toż zupełnie jak moja harmoszka! - naciskasz guziki i też się otwiera...
- Taa... Tylko trochę inne dupy na to lecą...

ODPOWIEDŹ PRAWIE WOJSKOWA...

ODPOWIEDŹ PRAWIE WOJSKOWA

Zlecając mojej przytulance posmarowanie pleców balsamem rzucam buńczucznie:
- W końcu od czego ja cię mam?
- Masz mnie od pasa w dół.