psy
lek
emu
#it
hit
syn
fut

DZIAŁ TECHNICZNY MATRYC...

DZIAŁ TECHNICZNY MATRYC ZARYSOWANYCH NA GÓRZE PO ŚRODKU

Przed chwilą Lameru dostał maila od załogi jednego ze sklepów:
X223W
Przyjęliśmy dzisiaj od was powyższy monitor. Stwierdziliśmy centymetrową rysę na górze pośrodku matrycy.
Na co Lameru odpisał:
Instrukcja postępowania w przypadku wystąpienie centymetrowych rys na górze pośrodku matrycy monitora:
1. Upewnić cię, że nie jest to kocia sierść tudzież część owłosienia innego ssaka występującego na terenie Polski.
2. W przypadku ujawnienia sierści, wciągnąć powietrze i wypuścić je z siebie otworem górnym paszczowym.
3. Jeżeli rysa nie zostanie zdmuchnięta po wykonaniu w/w procedury, przetrzeć matrycę ściereczką nawilżaną WZ ACJ "CLEANING TISSUES FOR TFT/LCD"
4. Jeżeli i to nie da pożądanego efektu, zastanowić się, dlaczego monitor został wypakowany po tygodniu od jego dostarczenia.
5. Jeżeli naruszone zostało opakowanie (uszkodzenie spowodowane w czasie transportu), złożyć samokrytykę w 3 egzemplarzach, pt.: „Dlaczego nie sprawdziłem przesyłki w obecności kuriera i nie poinformowałem o nieprawidłowościach".

Pozdrawiam, Dział Techniczny Matryc Zarysowanych Na Górze Po Środku.

Byłem ostatnio na imprezie,...

Byłem ostatnio na imprezie, gdzie dość mocno lał się alkohol. Poznałem tam pewną dziewczynę, która mi się spodobała, ale tak się spiła, że położyłem ją do łóżka, a znając niektórych typów na tejże imprezie usiadłem na krześle obok i pilnowałem jej całą noc, zamiast imprezować. Rano gdy wstała, zostałem oskarżony o domniemany gwałt na niej, gdyż ona nic nie pamięta, i dziwnie boli ją okolica krocza... Zamierza z tym iść na policję... YAFUD

JAK DOJECHAĆ NA ŹŃĆ...

JAK DOJECHAĆ NA ŹŃĆ

W naszym bloku mieszka skośnooka rodzina. Skądinąd mili i uprzejmi (ale nie uprzedzajmy faktów)...
W piątek rano, naprawdę bladym świtem, wracam do pracy, z której 3h wcześniej wróciłem, stoję sobie grzecznie, acz otępiale nieco, w windzie, gdy nagle dosiada się nestor w/w rodu, grzecznie mnie pozdrawia, co odwzajemniam mechanicznie.
Wtem skośnooki sąsiad konwersacje rozpoczął:
[A]zjata - Kolega, ty wieć jak dojechać na źńć?
[W]hisky budząc się nieco - Przepraszam?
[A] - No, musze jechać do źńć, wieć jak tam dojechać? W kierunku jaki?
[W] - Niestety nie bardzo Pana rozumiem.
[A] - No droga do źńć, nie wiem którędy jecham!
Się wziąłem na sposób - w końcu języki obce widywałem:
[W] - Maybe use English name of this city, I’ll try to direct you then.
[A] - Aa ty ślabo mówić po polski, ja zapytać inna osoba.

LATAJĄCE OWCE...

LATAJĄCE OWCE

Rzecz miała miejsce w Białce Tatrzańskiej. Jechaliśmy przez nią główną drogą w pięć osób fiatem uno (niezbyt szybko, bo przy takim obciążeniu nie dało się szaleć). W pewnym miejscu góral spędzał owieczki z pastwiska - dobiegały one prawie do samej drogi, przed którą skręcały do zagrody. Jedna z nich zapędziła się na drogę - pech chciał, że akurat prosto przed maskę. Uderzona wyleciała w powietrze i spadła przed autem - zanim jednak wysiadłem - zerwała się na nogi i wróciła do stada. Cóż, pozostało mi, więc tylko obejrzeć zderzak. Na to stojący z boku góral odezwał się z flegmą w głosie:
- E tam, panocku, chyba nic się nie stało, bo na płask chyciła... Ale kurna piknie leciała...

Podczas uroczystego obiadu...

Podczas uroczystego obiadu z moim narzeczonym i jego rodzicami, mój luby dyskretnie włożył mi rękę pod spódnicę i pogilgotał mnie. W bezwarunkowym odruchu szarpnęłam nogą i kopnęłam mojego przyszłego teścia z całej siły w nogę, z której dopiero co zdjęto mu gips. YAFUD

SZTUKA PRZEKONYWANIA...

SZTUKA PRZEKONYWANIA

Takie nastały czasy, że rozmowy przez telefon komórkowy prowadzimy już wszędzie.
Siedzę sobie jak panisko w autobusie a nad moją głową [c]hłopakowi maija-hi maija-ho zagrało. Odebrał. Oto, co usłyszałam:
c - Cześć kochanie. Jesteś jeszcze w pracy?
- (...)
c - A... Już wyszłaś... A minęłaś już korek?
- (...)
c - Nie było korka? A pójdziesz na zakupy?
- (...)
c - Aaaa! zrobiłaś już zakupy? To zaraz będziesz w domu?
- (...)
c - To czemu nie mówisz, że jesteś w domu? Co będzie na kolacyjkę?
- (...)
c - To bardzo fajnie. Potem obejrzymy jakiś film.
- (...)
c - TO PO CO robiłaś kolację, skoro chcesz iść do knajpki?
- (...)
c - Z kim? Jak to ja zostaję w domu?
- (... !!! ...)
c - Czemu mi to robisz?
- (...)
c - Ile? Osiem piw? Dobrze kochanie, idź z przyjaciółką na tę kolację, jakoś sobie poradzę. Pa kochanie. Pa.

ŚLIWKI...

ŚLIWKI

Moja Pierwsza Żona pracuje w dość dużym zespole. Wczoraj ktoś przyniósł do pracy śliwki, ale od razu ostrzegł, że mogą być z mieszkańcem i trzeba sprawdzać. A śliwki - trzeba napisać - spore. Jedna [K]oleżanka otwiera taką śliwkę i pech chciał, że akurat z robalem.
[Wszyscy] - To wytnij ten kawałek.
[K] - Ale on się już po całej śliwce przeszedł...
[MPŻ] - Co się brzydzisz? Brudne nóżki miał?

Pewien aktor miał w jednej...

Pewien aktor miał w jednej ze scen przeczytać dość długi list. Ponieważ list był faktycznie długi więc na kartce miał całą treść. Jednak koledzy aktorzy postanowili go "ugotować". W scenie z listem służący podał mu... pustą kartkę. Ten rzucił okiem, oddał służącemu i powiedział "Masz, ty czytaj...."

Do właściciela stacji...

Do właściciela stacji benzynowej przychodzi jakiś facet i pyta.
- Czy potrzebuje pan ludzi do pracy?
- Nie, mam komplet, nawet o dwie osoby za dużo.
- Poważnie?
- Przykro mi, ale naprawdę mówię poważnie.
- No to, do cholery, niech mnie ktoś wreszcie obsłuży!

USPRAWIEDLIWIENIE...

USPRAWIEDLIWIENIE

Źródło jest dość pokrętne więc nie będę go objaśniał litościwie... Sprawa sprowadza się do lekcji w klasie nauczania bardzo początkowego, gdzie Pani Nauczycielka zdybała małolata bez pracy domowej. Standardowe teksty usprawiedliwiające zastąpiło w tym momencie nietypowe wyznanie:
"Tata jeździ TIR-em. Nie było go trzy tygodnie. Wrócił wczoraj i zamknął się z mamą w pokoju. A ja tam miałem plecak..."