psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

Facet przychodzi od lekarza...

Facet przychodzi od lekarza do domu z nowiną że jest aż tak chory że nie dożyje rana. Zmartwieni z żoną kładą się po raz ostatni razem do łóżka. Mąż stuka ją po ramieniu bo przecież to ich ostatnia okazja na zbliżenie intymne. Pokochali się i śpią dalej. Po godzinie znowu mężowi się zachciewa, więc znowu budzi żonę. Po kolejnym razie żona zasypia wymęczona a mąź świadomy że rana nie dożyje stuka ją znowu. Tym razem żona do niego zmęczona ciągłym wyrywaniem ze snu:
- Ty rano nie musisz wstawać ale ja tak.

W przedziale jedzie facet...

W przedziale jedzie facet i kobieta w mini. W pewnej chwili lasce poszło oczko w rajstopach. Facet patrzy i patrzy aż wreszcie pyta:
- Co to jest?
- Droga do kuchni -odpowiada laska
- A mogę zagrzać parówkę?
- Niestety dziś mamy barszczyk

Idzie sobie polną drogą...

Idzie sobie polną drogą pijany gostek po wypłacie. Był jakieś 20 metrów od domu, kiedy potknął się o własne nogi, wpadł do rowu i zasnął. Traf chciał, że nieopodal przechodziła parka homoseksualistów.
- Ty zobacz, ''niezły'' jest. Bierzemy go?
- Oczywiście.
Jak postanowili, tak zrobili. Odeszli 200 metrów i zrobiło im się żal faceta. Wymyślili, że jeżeli włożą do kieszeni klienta 50zł to w jakiś sposób zrekompensują mu wyrządzoną krzywdę. Po krótkim czasie mężczyzna budzi się ze strasznym bólem głowy i tak sobie myśli:
- Napiłbym się wina, ale nie mam pieniędzy.
Wkłada odruchowo rękę do kieszeni i własnym oczom nie wierzy-50zł. Pędzi więc szybko do gospody i kupuje starym zwyczajem za wszystkie pieniądze wino. Kompletnie pijany usiłuje dostać się do domu. Historia lubi się powtarzać. Znowu gość zatacza się, wpada do rowu i zasypia. Smacznie śpiącego pijaczka zauważa inna parka homoseksualistów, która również go wykorzystuje seksualnie i wkłada mu do kieszeni 100zł. Gość się budzi ,znowu boli go łeb i łamie w kościach. Wkłada rękę do kieszeni, oczom własnym nie wierzy - 100zł. Biegnie szybko do gospody, kładzie 100zł na barze. Barmanka, dobrze znając upodobania swojego klienta pyta:
- I co, wina za wszystko?
- Nie tym razem proszę o wódkę, bo od tego wina już mnie tyłek boli.

Ankieter na ulicy do...

Ankieter na ulicy do gościa:

-Co lubi Pan bardziej: sex czy święta?

Gość po długim namyśle:

-W sumie to sex, ale święta są częściej...

Rozmawiają trzy przedstawiciel...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Uprawia sex chłopak z...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Seks oczami dziecka. ...

Seks oczami dziecka.

Jasio miał 10 lat i był bardzo ciekawski. Słyszał od starszych kolegów trochę o "zalotach" i chciał wiedzieć jak to jest i jak to się robi. Co robi mały chłopiec żeby się takich rzeczy dowiedzieć? Idzie do mamusi! A więc Jasio poszedł do mamy. Mamusia się trochę zakłopotała i zamiast wyjaśnić, nakazała Jasiowi, żeby schował się za zasłoną w pokoju siostry w celu podglądania jej ze swoim chłopakiem.

Tak też Jasio zrobił. Następnego ranka opowiada wszystko mamie:
- Siostra i jej chłopak usiedli rozmawiając przez chwilę. Po czym on zgasił większość świateł i zostawił tylko jedną nocną lampkę. Zaczął ją całować i obściskiwać. Zauważyłem, że siostra musiała być chora, bo jej twarz zrobiła się taka śmieszna. On też musiał to wyczuć, bo wsadził jej rękę pod bluzkę w celu znalezienia jej serca... tak jak lekarze to robią na badaniu, ale on nie był taki zdolny jak lekarz, bo miał problemy ze znalezieniem tego serca. Wydaje mi się, że on też był chory, bo wkrótce zaczęli obydwoje dyszeć i zaczynało im brakować tchu. Druga ręka musiała mu zmarznąć, ponieważ włożył jej ją pod sukienkę. Wtedy siostra poczuła się gorzej i zaczęła jęczeć, wzdychać, skręcać się i ślizgać tam i z powrotem na kanapie. I tu zaczęła się jej gorączka. Wiem, że to była gorączka, ponieważ powiedziała mu, że jest napalona. W końcu dowiedziałem się, co spowodowało, że byli tacy chorzy - wielki węgorz dostał mu się jakoś do spodni. Nagle wyskoczył ze spodni i stał tak długi na 25 cm. Kiedy siostra to zobaczyła naprawdę się wystraszyła, oczy zrobiły się jej wielkie, a usta otworzyły. Mówiła, że to największy jakiego widziała... powinienem jej powiedzieć o tych, jakie łapaliśmy z tatą nad jeziorem - te to dopiero były duże, ale wracając do nich... siostra była bardzo dzielna rzuciła się na węgorza i próbowała odgryźć mu głowę... potem złapała go w dwie ręce i trzymała mocno kiedy on wyciągnął pysk z worka i zaczęła ślizgać ręka po jego głowie tam i z powrotem, żeby powstrzymać go przed ugryzieniem. Potem siostra położyła się na plecach i rozłożyła nogi... aby móc go ścisnąć, chłopak jej pomagał i położył się na węgorzu. Wtedy dopiero zaczęła się walka. Siostra zaczęła jęczeć i piszczeć, a jej chłopak o mało co nie rozwalił kanapy. Podejrzewam, że chcieli zabić go przez ściśnięcie między nimi... po chwili pewni, że zabili węgorza przestali się ruszać i głośno wzdychali. Chłopak był pewien, że zabili węgorza, bo wisiał taki wiotki, a reszta jego wnętrzności wisiała na zewnątrz. Siostra i jej chłopak byli już trochę zmęczeni walką... ale powrócili do zalotów. On zaczął ją znowu całować... itd, aż tu nagle okazało się, że węgorz żyje!!! Szybko się podniósł i zaczęli walkę na nowo. Podejrzewam, że węgorze mają 9 żyć tak jak koty... tym razem siostra próbowała go zabić przez siadanie na nim. Po 35 minutach ciężkiej walki w końcu zabili węgorza. Jestem tego pewien, bo widziałem jak chłopak siostry ściągnął z niego skórę i wyrzucił do śmietnika...

Mama zemdlała...

Piękna turystka jedzie...

Piękna turystka jedzie przez góry swoim Mercedesem. Nagle coś zazgrzytało i auto się zepsuło. Naprawili je dwaj młodzi górale. Turystka pyta:
- No to ilę płacę?
- My to wolelibyśmy w naturze.
- Dobra, tylko Wam takie gumki założę, żebym w ciążę nie zaszła...
Sprawy potoczyły się dalej. Po tygodniu górale spotykają się w knajpie:
- Dzwoniła do Ciebie?
- Nie.
- A zależy Ci,żeby w ciążę nie zaszła?
- No w sumie nie.
- To może ściągniemy te gumki?

Niewidomy leży na plaży....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Czterej policjanci jadą...

Czterej policjanci jadą radiowozem, a przy drodze stoi prostytutka. Policjanci zatrzymują się i kierujący pyta:
- Po ile numerek?
Prostytutka mówi:
- Z przodu 100 a z tyłu 150.
Na to siedzący z tyłu policjant:
- Dlaczego my z tyłu mamy płacić więcej??