psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

JAK ZAKONNICĘ PRZYPRAWIĆ...

JAK ZAKONNICĘ PRZYPRAWIĆ O ZAWAŁ...

Mój ojciec ma znajomego lekarza weterynarii o nazwisku Kochanek. W miasteczku, w którym mieszka, znajduję się klasztor. Zakonnice hodują tam m.in. krowy i świnie, co wiąże się z inspekcjami weterynaryjnymi od czasu do czasu. Rzecz miała miejsce, jak był krótko po studiach i przeprowadzce do tego miasteczka. Wybrał się więc na pierwszą kontrolę do klasztoru.
Dzwoni do domofonu...
Zakonnica:
- Kto tam??
Weterynarz:
- Kochanek do siostry przełożonej...

Nikt z drugiej strony już się nie odezwał...

Wieszałam na balkonie...

Wieszałam na balkonie pranie. Nagle w oddali zobaczyłam moje koleżanki. Zaczęły mi machać, więc też im odmachałam. Przestały machać i spojrzały się na mnie i krzyknęły: - kim jesteś? - to ja! okazało się że to nie były moje koleżanki i machały do mojej sąsiadki z dołu.

ŻARTOWNIŚ...

ŻARTOWNIŚ

Poleciałem rano do spożywczaka bo mi się skończyły różne zapasy...
UWAGA BYŁA ÓSMA RANO! TO WAŻNE!
Przede mną stoi takie indywiduum, które ostatni raz kontakt z mydłem miało wtedy, kiedy Hannibal powiedział, że kości niejada... czy jakoś tak... i je wyrzucił... czy rzucił... jakoś tak...
Pani sprzedająca mówi :
- Co potrzeba panie Heniu ?
- Chleb kochanieńka...
- Chleb?!
- Hyhy! Żartowałem! Jasne, że winko!

Pierwsza kobieta na księżycu:...

Pierwsza kobieta na księżycu:
- Houston, mamy problem!
- Co?
- Nic, nie ważne.
- Co się stało?
- Nic...
- No mów.
- Nie.

Pociąg Intercity pędzący...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przez 3h siedziałem na...

Przez 3h siedziałem na GG. Prawie nikt z mojej listy nie był dostępny. Gdy przełączyłem status na niewidoczny, pojawiło się nagle 14 osób z mojej klasy. 3 z nich miały opis "Już poszedł". Chyba mnie nie lubią... YAFUD

NASI TU BYLI!...

NASI TU BYLI!

Byłem w zeszłe wakacje w Szczawnicy. A jak to wiadomo, do naszych zagramanicznych sąsiadów dosłownie rzut kijem.
Pojechaliśmy kiedyś z małżonką do Niedzicy na przejście graniczne po drobne zakupy (świeży Bażancik, tonę pistacji, studencką etc.) i natrafiliśmy akurat na grupkę kolonijnych dzieciaków. W jednym ze sklepów samoobsługowych taka oto akcja miała miejsce:
Na moje oko dzieciaki w granicach 15-17 lat znalazły najtańsze sikacze jakie tylko były w sklepie, na co radosnym okrzykiem zapakowali tym cały koszyk. Podchodzą do kasy, na co pani ekspedientka kiwając głową i machając ręką na znak protestu mówi:
- Nie kupujcie tego, to piją najwięksi żule...
Na co jeden z nich:
- Spoko, spoko, my jesteśmy z Polski.

DO CZECH TO JA MAM ZA DARMO...

DO CZECH TO JA MAM ZA DARMO

Koleżanka (blondynka, żeby nie było wątpliwości) w łykęd bywała ze swoim chłopem w górach, zachodząc też na czeską stronę.
Wczoraj opowiadała nam wrażenia i nagle mówi:
- O! A na telefonie cały czas mam Czechy!
Hm. Do granicy daleko, więc nie ma bata, żeby ciągle czeską sieć ściągał...
Dzwoni do operatora.
- Wczoraj byłam w Czechach i cały czas mam Czechy na telefonie bo się nie przełączyło.
- [...]
- Nie jestem daleko od granicy
- [...]
- Tak, wyłączałam i włączałam
Nie słuchałem dalej bo wyszedłem z pokoju. Wracam. Siedzi i się żali że ciągle ma te Czechy i Czechy. Nie wytrzymałem tego jęczenia i biorę ten telefon. Patrzę. Oniemiałem. Patrzę jeszcze raz. Oniemiałem jeszcze raz. A na telefonie jak byk:
Orange
Pon 02 Cze

Autentyczna sytuacja...

Autentyczna sytuacja ktora przydazyla sie mojemu kumplowi.
Kolega stoi przy przejsciu dla pieszych i obserwuje sytuacje:
siedzaca w Oplu kobieta czeka na zmiane swoich swiateł by moc ruszyc.Za nia stoi radiowoz. Kobieta nieco speszona tym faktem po zmianie swiatel chcac ruszyc zaczela mocno gazowac (prawdopodobnie zapomniala wrzucic bieg).W tym momencie "uprzejmi" policjanci nadali komunikat przez megafon:"Prosze sie nie stresowac,niech Pani spokojnie rusza".
Niestety kobieta nadal nie radzi sobie z ruszeniem.
Policjant znow nadaje komunikat:"Naprawde niech sie Pani nie stresuje tylko rusza".
Kobieta musiala byc juz niezle zestresowana bo zamiast jedynki wrzucila wsteczny i dodala gazu wjezdzajac z impetem w radiowoz.
Policjanci zapomnieli wylaczyc megafon co dalo sie wnioskowac po glosnym:"k***a mowilem Ci ze w Nas przy*ierdoli"...
Smile YAFUD

GINĄ CI DŁUGOPISY W PRACY?...

GINĄ CI DŁUGOPISY W PRACY?

Mam w pracy kolegę Krzysia. W sumie Krzyś to spokojny człowiek, ale zdarza mu się czasem powiedzieć coś, czego nikt by się po nim nie spodziewał. Tak było i tym razem. Od pewnego czasu ginęły nam z biurek długopisy. Niby nic wielkiego, ale pisać nie było czym. Podejrzenie padło na panią Wiesię, która sprząta u nas biuro.
Dnia pewnego wszyscy poszliśmy do kadr podpisywać jakąś listę. Pani Wiesia też była. I jak przyszła jej kolej to sięgnęła do kieszeni fartucha, pogrzebała chwilę i wyjęła czarny długopis. Popatrzyła na niego, zamyśliła się i mówi:
- A to chyba wam zabrałam.
W tym momencie Krzyś wypalił:
- To nie nasz. Nam pani takie granatowe zabiera.
Od tamtego czasu nic nam nie ginie...