#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Jasio widzi jak jego...

Jasio widzi jak jego mama maluje się kosmetykami. Jasio się pyta:
- A po co to robisz?
- By ładnie wyglądać
- A kiedy to zacznie działać?

- Jasiu, dlaczego używasz...

- Jasiu, dlaczego używasz takich brzydkich słów? Kto cię tego nauczył?!
- Tatuś.
- Tatuś!? Ale przecież nawet nie wiesz co one znaczą!
- Jak to nie wiem? To znaczy, że samochód nie chce zapalić!

Prowadzą Jasia na rozstrzelani...

Prowadzą Jasia na rozstrzelanie.
- Jakie masz ostatnie życzenie?
- Chcę poziomek!
- A skąd my ci zimą poziomek weźmiemy!?
- POCZEKAM...

Na lekcji religii pani...

Na lekcji religii pani opowiada dzieciom, jak Pan Jezus był na pustyni i pyta Jasia:
- Jasiu, kto oprócz Pana Jezusa był na pustyni?
- Staś i Nel - odpowiada Jasio.

Jasiu wlatuje z krzykiem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jasio miał już 5 lat,...

Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
- A gdzie kompot?!!!
Mama zdziwiona:
- Jasiu, to ty umiesz mówić.
- Umiem - odpowiada Jasio.
Mama:
- To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś.
- Bo zawsze był kompot!

Pani od polskiego kazała...

Pani od polskiego kazała na lekcję przygotować dzieciom historyjki z morałem. Historyjki mieli dzieciom opowiedzieć rodzice. Następnego dnia dzieci po kolei opowiadają:
Pierwsza jest Małgosia.
- Moja mamusia i tatuś hodują kury - na mięso. Kiedyś kupiliśmy dużo piskląt, rodzice już liczyli ile zarobią, ale większość umarła.
- Dobrze Małgosiu a jaki z tego morał?
- Nie licz pieniędzy z kurczaków zanim nie dorosną. - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
Następny Mareczek:
- Moi rodzice mają wylęgarnie kurcząt. Kiedyś kury zniosły dużo jaj, rodzice już liczyli ile zarobią, ale z większości wykluły się koguty.
- Dobrze Mareczku a jaki z tego morał?
- Nie z każdego jajka wylęga się kura - tak powiedzieli rodzice.
- Bardzo ładnie.
No i wreszcie grande finale czyli prymus Jasio (pani łyka valium)
- Łociec to mnie tak pedział: Kiedyś dziadek Staszek w czasie wojny był cichociemnym. No i zrzucali go na spadochronie nad Polską. Miał przy sobie tylko mundur, stena, sto naboi, nóż i butelkę szkockiej whisky. 50 metrów nad ziemią zauważył, że leci w środek niemieckiego garnizonu. Niemcy już go wypatrzyli,
więc dziadek Staszek wychlał całą whisky na raz, żeby się nie stłukła, odpiął spadochron i spadł z 20 metrów w sam środek niemieckiego garnizonu. I tu dawaj! Pandemonium! Dziadek Staszek pruje ze stena ! Niemcy walą się na ziemię jak
afgańskie domki! Juchy więcej niż na filmach z gubernatorem Arnoldem. Z 80 ubił i jak skończyły mu się pestki wyjął nóż i kosi Niemrów jak Boryna zboże. Na 30 klinga poszłaaaa, pozostałych dziadek zarąbał z buta i uciekł.
W klasie konsternacja. Pani, mimo valium w spazmach, pyta się :
- Śliczna historyjka dziecko ale jaki morał ?
- Też się o to taty pytałem, więc powiedział mi morał:
- Nie wkurzaj dziadka Staszka jak się najebie.

Krokodyl składa jajka...

Krokodyl składa jajka
Lekcja biologii. Nauczycielka mówi:
- A na tym zdjęciu widzimy krokodyla, który składa jajka. Kto wie po co?
Jasio:
- Stary już jest... Już mu są niepotrzebne

Mały Jasio - daltonista...

Mały Jasio - daltonista w dalszym ciągu myśli, że układa kostkę Rubika w 20 sekund...

Lekcja na temat własnej...

Lekcja na temat własnej przyszłości. Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu, a ty kim byś chciał zostać jak dorośniesz?
- Chcę zostać księdzem jak mój dziatek i tata.