psy
fut
lek
emu
syn
hit
#it

Jedzie wilk i zając pociągiem....

Jedzie wilk i zając pociągiem. Zając zaczyna śpiewać:
- Szedł wilk przez las i w gówno wlazł.
Wilk:
- Jeszcze raz tak zaśpiewasz, to Ci przebiję balon.
Zając:
- Szedł wilk przez las i w gówno wlazł.
Wilk przebił zającowi balon, a zając śpiewa:
- A z wilka taki ch**, bo to nie balon mój.
Zając po chwili śpiewa:
- Szedł wilk przez las i w gówno wlazł.
Wilk:
- Jeszcze raz tak zaśpiewasz, to Ci wyrzucę bagaż przez okno.
Zając:
- Szedł wilk przez las i w gówno wlazł.
Wilk wyrzucił zającowi bagaż przez okno, a zając śpiewa:
- A z wilka taki ch**, bo to nie bagaż mój.
Po chwili.
- Szedł wilk przez las i w gówno wlazł.
Wilk:
- Jeszcze raz tak zaśpiewasz, to zawołam konduktora.
- Szedł wilk przez las i w gówno wlazł.
Wilk zawołał konduktora, a zając śpiewa:
- A z wilka taki ch**, bo to wujek mój.
Po chwili:
- Szedł wilk przez las i w gówno wlazł.
- Jeszcze raz tak zaśpiewasz, to Cię wyrzucę przez okno.
- Szedł wilk przez las i w gówno wlazł.
Wilk wyrzucił zająca przez okno, a zając śpiewa:
- A z wilka taki ch**, bo to przystanek mój.

Siedzą sobie trzy psiapsiuły...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

NO BO ON CHCIAŁ KOŚĆ...

Desi, bardzo uroczy buldog, obchodził swoje urodziny. Z tej okazji dostał od swoich opiekunów specjalny psi przysmak. Nawet oni nie spodziewali się, że pies potraktuje urodzinową niespodziankę jak zło wcielone:

Nad rzeczka był camping....

Nad rzeczka był camping. Taki sobie zwyczajny - kilka domków, parę namiotów i kibelki nad woda. Poniżej rzeczka wpływała do lasu. W lesie, na pochylonym tuz nad woda pniu siedziały dwie wiewiórki i majtały nóżkami. Duża i mała. Duża - ojciec wiewiórka mówi do mniejszej:
- Synu, nauczony doświadczeniem wielu pokoleń, wieloma rozczarowaniami i upokorzeniami, chcąc oszczędzić ci ewentualnych przykrych chwil, oto przekazuję ci jedną z ważniejszych wskazówek. Popatrz tam - Pokazuje łapką coś płynącego woda. - Widzisz, to brązowe?
- Widzę.
- To NIE jest szyszka...

Poszedł myśliwy do lasu....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

A TO TAKIE KOCIE GIERKI...

Dwa młode koty bengalskie i duże pudło z otworami to gwarantowana zabawa na długie wieczory. Pamiętajcie o nagrywaniu swoich kociaków.

NIE WIEM CZY TO MOŻE ZROBIĆ KRZYWDĘ, ALE DOCIEKLIWY TEŻ NIE BĘDĘ...

Gąsienica zwana Citheronia regalis na szczęście żyje w Ameryce Południowej, bo nie chciałbym jej spotkać na swojej drodze w nocy podczas powrotu do domu.

Spotykają się dwa dzięcioły,...

Spotykają się dwa dzięcioły, jeden z Puszczy Solskiej, a drugi z Białowieskiej. Ten pierwszy mówi: - U nas to są takie drzewa, że jeszcze nie było dzięcioła, który zrobiłby w nich dziurę. Na to ten drugi: - E tam, ja bym zrobił. I polecieli do Puszczy Solskiej, żeby się przekonać. Faktycznie, okazało się, że ten z Białowieskiej nie miał problemu ze zrobieniem otworu w drzewie. Po skończonej robocie mówi: - A polećmy do nas, tam są dopiero wytrzymałe sztuki! Ja nie mogę im dać rady! Polecieli, a tam okazało się, że dzięcioł z Puszczy Solskiej bez wysiłku poradził sobie z wydziobaniem dziupli. Morał: Zawsze gdy jesteś z daleka od domu, twój narząd jest dużo twardszy.

Mówi lew do żaby: ...

Mówi lew do żaby:
- Ale ty jesteś brzydka. Jesteś zielona, oślizgła i masz strasznie wyłupiaste oczy. W ogóle nie można na ciebie patrzeć!
Na to żaba (cichutko):
- Ja... Ja po prostu ostatnio dużo chorowałam.

Facet przychodzi do baru...

Facet przychodzi do baru z małą małpką na ramieniu, zamawia drinka i gdy pije to małpka zaczyna skakać po całym barze. Podkrada oliwki z baru i je zjada. Następnie bierze pokrojone cytryny i je pałaszuje. Potem wskakuje na stół bilardowy bierze jedną bilę i ku zdumieniu wszystkich jakoś ją połyka. Barman krzyczy do faceta:
- Widział pan co zrobiła pańska małpa?!
- Nie, co?
- Właśnie zjadła jedna bilę z mojego stołu bilardowego!
- Tiaa, to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku, łajdaczka. Przepraszam, zapłacę za wszystko. Gościu kończy drinka, płaci i wychodzi z małpką. Dwa tygodnie później znowu przychodzi do tego samego baru, z małpką na ramieniu, zamawia drinka a małpa zaczyna znowu hasać po barze. Kiedy kończy drinka, małpka znajduje wisienkę na talerzyku. Bierze ją, wsadza sobie w tyłek, wyjmuje, a następnie zjada.
Barman jest wyraźnie zdegustowany:
- Widział pan co zrobiła tym razem?!
- Nie, co?
- Hmm, wzięła wisienkę, wsadziła sobie w tyłek po czym zjadła!
- Tiaa, to mnie nie dziwi, ona je wszystko w zasięgu wzroku... ale odkąd
połknęła bilę, najpierw wszystko mierzy!