psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

KOTEK...

KOTEK

Miałam ci ja ostatnio montowane siatki zabezpieczające w oknach, co by moim kocim futrzakom w liczbie 2 uniemożliwić zwiedzanie przestrzeni powietrznej między moim ósmym piętrem a powierzchnią płaską chodnikową. Zawołałam do tej czynności fachowca. Pan Rysiek jak to Rysiek fajny był, ale lotny nie za mocno. Gadka się nie kleiła (chociaż z fachowcami rozmawiać lubię), ale po następującym dialogu urwała się definitywnie.
[R]ysiek patrzy na moje dwa zwierzaki, ale najbardziej wzrok utkwił w pstrokatej, długowłosej Dakocie.
[R] - A ten kot to chyba nie jest taki zwykły? Bo ja mam dachowca ale zupełnie inaczej wygląda.
[Ja] - Bo to kotka norweska leśna. Wie pan, to taka rasa stworzona przez naturę a nie przez człowieka. Człowiek to ją tylko z tego norweskiego lasu do domu wziął i udomowił...
Tu pan Rychu się zadumał i zafrasowany pyta:
- To pani po nią do Norwegii pojechała i sobie ją w lesie złapała???

"Mój stary to fanatyk...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MOŻE LEPIEJ NIE POMAGAĆ?...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

BIAŁA ŚMIERĆ...

BIAŁA ŚMIERĆ

Siedziałem przy barze, obok pewna urocza brunetka zamawiała kawę, jeszcze dalej "siedział" kompletnie zalany, prawie nieprzytomny osobnik.
Brunetka do barmana:
- I dwa razy cukier poproszę.
Zdecydowałem się zagaić:
- No co ty, przecież cukier to biała śmierć.
Na co ożywił się ów nieznajomy, podniósł na nią nieprzytomny wzrok i z pełną powagą oznajmił:
- Sól to biała śmierć. Cukier to skryty morderca...

LATAJĄCE OWCE...

LATAJĄCE OWCE

Rzecz miała miejsce w Białce Tatrzańskiej. Jechaliśmy przez nią główną drogą w pięć osób fiatem uno (niezbyt szybko, bo przy takim obciążeniu nie dało się szaleć). W pewnym miejscu góral spędzał owieczki z pastwiska - dobiegały one prawie do samej drogi, przed którą skręcały do zagrody. Jedna z nich zapędziła się na drogę - pech chciał, że akurat prosto przed maskę. Uderzona wyleciała w powietrze i spadła przed autem - zanim jednak wysiadłem - zerwała się na nogi i wróciła do stada. Cóż, pozostało mi, więc tylko obejrzeć zderzak. Na to stojący z boku góral odezwał się z flegmą w głosie:
- E tam, panocku, chyba nic się nie stało, bo na płask chyciła... Ale kurna piknie leciała...

Otworzyłem restaurację...

Otworzyłem restaurację wegetariańską. Nad drzwiami dałem szyld i ładny napis. "Żadna świnia nie przekroczy tego progu." W pierwszym tygodniu działalności przyszli inspektorzy z sanepidu i urzędu skarbowego.

PANI JADWIGA?...

PANI JADWIGA?

Środek tygodnia, wczesne godziny ranne, dzwoni komórka..
- Paaaani Jadwiga?
Pomimo, że gość jest namoczony w drebiezgi, grzecznie odpowiadam:
- Pomyłka.
Za piątym razem nie wyrabiam i mówię:
- Jasne że pani Jadwiga. Tylko najpierw sobie jaja obetnę.
A koleś na to:
- Paaaani Jadwigo, niech pani tego absoooluutnieee nie robi...

Wczoraj namówiłam wreszcie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Zacząłem nową pracę,...

Zacząłem nową pracę, wszystko pięknie, dostałem też służbową komórkę - stary telefon szefa. Wczoraj wieczorem nudziło mi się i zacząłem w niej "grzebać". A tam szok - nagie fotki jego i jego żony. Głupio mi teraz w oczy mu spojrzeć bo w pamięci mam jego zarośniętego penisa. YAFUD

A ONA WCIĄŻ... CIĄGNIE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.